Ekolodzy wyjdą na drogi

- Kopalnia Konin kradnie wodę z okolicznych jezior. Grozi nam katastrofa ekologiczna i ekonomiczna – twierdzą przedstawiciele Stowarzyszenia Przyjezierze. I na znak protestu zamierzają zablokować dwie drogi krajowe.

Aktualizacja: 10.07.2009 16:39 Publikacja: 10.07.2009 16:09

Ubiegłoroczny protest mieszkańców i ekologów

Ubiegłoroczny protest mieszkańców i ekologów

Foto: Fotorzepa, Bartłomiej Jankowski BJ Bartłomiej Jankowski

Według ekologów od ubiegłego roku poziom wody w akwenach Pojezierza Gnieźnieńskiego obniżył się o pół metra.

– Ptaki i ryby tracą miejsca lęgowe, a nad jeziora przyjeżdża coraz mniej letników – przekonuje Józef Drzazgowski, prezes stowarzyszenia. Wszystko, jak mówi, za sprawą pobliskiej kopalni węgla brunatnego. Pompuje ona wodę z dna odkrywki, aby umożliwić pracę maszyn i wydobycie surowca, a przy tym skutecznie osusza całą okolicę.

- Ktoś musi wreszcie coś z tym zrobić. Dlatego protestujemy – podkreśla Drzazgowski. 23 lipca ekolodzy będą demonstrować w Strzelnie. Dlaczego akurat tam? Po pierwsze miejscowość położona jest w sąsiedztwie kopalni, po drugie zaś krzyżują się tam dwie drogi krajowe. - Zbieramy się pod miejscowym urzędem. Chcemy dotrzeć na rynek. Po drodze jest kilka przejść dla pieszych. Zahaczymy o każde – zapowiada Drzazgowski. Kierowcy muszą się więc liczyć z poważnymi utrudnieniami.

Kopalnia odpiera zarzuty. – Jeziora, o których mówią ekolodzy znajdują się siedem kilometrów od odkrywki. Tymczasem zasięg tak zwanego leja depresji to pięć kilometrów. Wody brakuje, ale nie za sprawą kopalni, ale braku opadów. Wielkopolska i Kujawy mają z tym problem od dawna – przekonuje Arkadiusz Michalski z Kopalni Węgla Brunatnego Konin.

Kopalnia nie przyznaje się do winy, ale obiecuje pomoc. Zapowiada, że już wkrótce będzie odprowadzać do jezior wodę z odkrywki. – Powstanie 11-kilometrowa rura, która połączy odkrywkę Jóźwin 2B z jeziorami Budzisławskim i Wilczyńskim. Koszt inwestycji to 16 milionów złotych. Zapłacimy połowę tej kwoty – zapowiada Michalski.

Inwestycja powinna zostać sfinalizowana w przyszłym roku. – Na razie mamy problem z ramienicami (rodzaj wodorostów – przyp. red.). Musimy sprawdzić, czy nie zaszkodzi im czysta woda z odkrywki – mówi Michalski.

Ekolodzy są jednak zaniepokojeni. – Zapowiedzi o budowie rurociągu słyszymy od miesięcy. Na razie jednak efektów nie widać. A wody ciągle ubywa – podkreśla Drzazgowski.

Według ekologów od ubiegłego roku poziom wody w akwenach Pojezierza Gnieźnieńskiego obniżył się o pół metra.

– Ptaki i ryby tracą miejsca lęgowe, a nad jeziora przyjeżdża coraz mniej letników – przekonuje Józef Drzazgowski, prezes stowarzyszenia. Wszystko, jak mówi, za sprawą pobliskiej kopalni węgla brunatnego. Pompuje ona wodę z dna odkrywki, aby umożliwić pracę maszyn i wydobycie surowca, a przy tym skutecznie osusza całą okolicę.

Sondaż
Polacy nie wierzą, że Trump doprowadzi do sprawiedliwego pokoju na Ukrainie
Społeczeństwo
Państwo w państwie. Zainstalował monitoring i donosi na sąsiadów
Społeczeństwo
Sondaż: Czy Elon Musk powinien przeprosić Radosława Sikorskiego? Polacy odpowiedzieli
Społeczeństwo
Dr Janina Petelczyc: To migracja na najbardziej korzystnych dla Polski warunkach
Materiał Promocyjny
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Społeczeństwo
Polska to nie jest kraj dla osób LGBT. Tak przynajmniej wynika z unijnych badań
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń