Legendarny program Antoniego i Hanny Gucwińskich to według badanych w sondażu GfK Polonia dla „Rz” ulubiony program Polaków z czasów PRL. Uważa tak 29 proc. ankietowanych.
Na drugim miejscu znalazły się: program podróżniczy „Pieprz i wanilia” Tony’ego Halika i Elżbiety Dzikowskiej, teleturniej „Wielka gra” prowadzony wiele lat przez Stanisławę Ryster oraz „Sensacje XX wieku” Bogusława Wołoszańskiego. Każdy z nich otrzymał 23 proc. głosów.
– Siłą tamtej telewizji były właśnie osobowości prowadzących. Państwo Gucwińscy czy Tony Halik potrafili w ciekawy sposób opowiadać o rzeczach, które dla wielu Polaków były wówczas nieosiągalne – podkreśla Zbigniew Bajka, medioznawca i autor książki „Historia mediów”. – A te programy zostały właśnie zapamiętane, bo pozwalały głębiej poznawać świat. W PRL nie było na to innych możliwości niż te telewizyjne propozycje.
– To nie była zwykła zoologia. Program mówił o uczuciach miedzy człowiekiem a światem zwierząt. Pokazywaliśmy, jak można wspólnie żyć – mówi Antoni Gucwiński. – Byliśmy autentyczni. Sami mieliśmy w domu mnóstwo zwierzaków. Kiedy zaczynaliśmy, wrocławscy aktorzy mówili nam: osiągniecie sukces, jak będziecie sobą.
Program Gucwińskich pojawił się na antenie w 1971 roku. Nagrywany był m.in. w ich wrocławskim mieszkaniu. Autorzy często opowiadali ciekawe historie w towarzystwie egzotycznych zwierząt. Czasem po głowie pana Antoniego skakała małpka, innym razem wokół szyi pani Hanny owijał się wąż boa.