Kolejarze zapewniali, że na tory wyjedzie co drugi pociąg, jednak nie wyjechał żaden.

Mieszkańcy Katalonii wiedzieli, że czeka ich podróżowanie w tłoku, dlatego wielu postanowiło wyjechać do pracy przed czasem.

Niektórym pozwolono nawet wsiąść do pociągu, ale po kilku chwilach zostali z niego wyproszeni. Inni nie mogli wejść na peron, bo budynki dworców były pikietowane. Niektóre oblano farbą, pracownicy kolei rozsypywali też na torach kamienie. Ci, którzy mogli, wrócili do domów po samochody.

Na drogach dojazdowych do miast utworzyły się kilometrowe korki.