Biskup Roger Vangheluwe, który rok temu przyznał się do wieloletniego molestowania swojego siostrzeńca, udzielił w czwartek wywiadu belgijskiej telewizji VT4. Ujawnił w nim, że molestował także drugiego siostrzeńca.
– Gdy chłopcy przyjeżdżali z wizytą, to spali u mnie. Powstała pewna intymność – wyznał. Według niego nie miało to jednak nic wspólnego z seksualnością.
– Nie uważam siebie za pedofila. To było coś w rodzaju małego stosunku – dodał. Pierwszego z siostrzeńców molestował przez 13 lat, drugiego przez mniej niż rok. Zaprzeczył jednak, by stosował wobec nich przemoc. – To zaczęło się jako rodzaj zabawy. Nigdy nie było mowy o gwałcie i oni nigdy nie zobaczyli mnie nago. Nie doszło też do penetracji – przekonywał.
Mimo iż wiedział, że jego zachowanie jest niestosowne, przestał molestować starszego z chłopców dopiero, kiedy ten zagroził ujawnieniem ich relacji.
– Zerwał ze mną stosunki. Twierdził, że to nie może dłużej trwać – mówił Vangheluwe. Zaznaczył jednak, że nie miał świadomości, że to „może mieć taki zły wpływ na niego”. – Byłem z tego powodu kilkakrotnie u spowiedzi. Zapłaciłem mu też kilka milionów franków w ramach zadośćuczynienia– dodał. Zaznaczył także, że nie ma już problemu z wydarzeniami, które miały miejsce przed 25 laty.Belgowie są oburzeni wyznaniami biskupa.