- Dwóch wałbrzyskich funkcjonariuszy meldując się do służby na godzinę 22 nie przypuszczało, że ta jedna noc pozostanie na długo w ich pamięci – mówi podkom. Kamil Rynkiewicz, rzecznik policji w Wałbrzychu.
Pierwsza interwencja dotyczyła mężczyzny, który po północy zakłócał ciszę nocną w jednej z kamienic.
Policjanci pojechali na miejsce. Na klatce schodowej nie było nikogo. Mundurowi zeszli do piwnicy, a tam w jednym z nich zauważyli mężczyznę wiszącego na pasku.
Funkcjonariusze odcięli go i rozpoczęli akcję reanimacyjną, która trwała około pięciu minut, do momentu, gdy mężczyzna zaczął samodzielnie oddychać i wróciła mu praca serca.
Policjanci wezwali też pogotowie. Cały czas monitorowali oddech i puls mężczyzny, który trafił do szpitala.