Fałszywa inspekcja. Wyłudzali pieniądze

Najpierw 17-latek kupował piwo, a jego znajomi, którzy podszywali się pod inspekcję pracy żądali pieniędzy, albo grozili odebraniem koncesji na sprzedaż alkoholu.

Aktualizacja: 26.03.2015 11:25 Publikacja: 26.03.2015 10:40

Fałszywa inspekcja. Wyłudzali pieniądze

Foto: Bloomberg

Do takich sytuacji dochodziło w gdyńskich sklepach spożywczych. – Najpierw wchodził tam nastolatek. Chłopak kupował alkohol, brał paragon, a po jego wyjściu do sklepu wracali „inspektorzy" kobieta i mężczyzna– opowiada kom. Michał Rusak, rzecznik gdyńskiej policji.

Dodaje, że „inspektorzy" mieli ze sobą paragon oraz legitymację nastolatka, z której jasno wynikało, że chłopak ma dopiero 17-lat.

– Sprzedała pani alkohol nieletniemu. Musimy wszcząć postępowanie w sprawie koncesji - mówiła para ekspedientkom.

Sugerowała, że sprawę można załatwić inaczej. Wystarczy dać kilkaset złotych. - W jednym ze sklepów kobieta dała pieniądze, w innym nie dała się nabrać i wezwała policję. Inspektorzy uciekli – opowiada kom. Rusak.

Para przedstawiała się nie jako inspekcja handlowa, a inspekcja pracy, która nie ma prawa kontroli zasada sprzedaży alkoholu.

Co prawda kamery w sklepach nagrały parę oszustów, ale jakość obrazu była zła, więc policjanci musieli szukać ich w innych sposób.

– Dzięki swojej pracy dotarli do pary oszustów oraz nastolatka. To mieszkańcy miejscowości leżących pod Gdynią – dodaje kom. Rusak.

Jeden z nich ma 29 lat, drugi 17. Obaj usłyszeli już zarzuty oszustwa i usiłowania oszustwa. Policja nie ujawnia czy przyznali się do winy oraz dlaczego straszy z mężczyzn podszywał się pod inspekcję pracy.

Funkcjonariusze ustali, że wspólniczka obu mężczyzn to 23-letnia kobieta. Ona na razie nie usłyszała zarzutów do tej sprawy, bo siedzi w areszcie za inne przestępstwa. – Ale nie ominie jej – zapewnia kom. Rusak.

Policjanci z Gdyni są pewni, że oszuści działali też w innych sklepach w ten sam sposób. Czekają na zgłoszenia poszkodowanych sprzedawców. Mogą się oni zgłaszać do komendy w Gdyni. Nie jest wykluczone, że sami handlowcy odpowiedzą za... sprzedaż alkoholu nieletnim.

Do takich sytuacji dochodziło w gdyńskich sklepach spożywczych. – Najpierw wchodził tam nastolatek. Chłopak kupował alkohol, brał paragon, a po jego wyjściu do sklepu wracali „inspektorzy" kobieta i mężczyzna– opowiada kom. Michał Rusak, rzecznik gdyńskiej policji.

Dodaje, że „inspektorzy" mieli ze sobą paragon oraz legitymację nastolatka, z której jasno wynikało, że chłopak ma dopiero 17-lat.

Pozostało jeszcze 80% artykułu
Społeczeństwo
Sondaż: Składka zdrowotna dla przedsiębiorców w dół? Znamy zdanie Polaków
Społeczeństwo
Nawet 27 stopni w majówkę. Ale w weekend pogoda się zmieni
Społeczeństwo
Sondaż „Rzeczpospolitej”: Kto ucieknie z kraju, gdy wybuchnie wojna
Społeczeństwo
Sondaż: Jak Polacy oceniają pontyfikat papieża Franciszka?
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Społeczeństwo
Państwo w państwie. Miliony za śmieci na koszt mieszkańców gminy.