Konwojent ukradł 1,2 mln zł. Jest list gończy

Stołeczna prokuratura wystawiła list gończy za konwojentem, który ukradł ponad milion złotych. Pieniądze pobrał z różnych firm i miał je odwieźć do banku.

Aktualizacja: 09.09.2015 16:35 Publikacja: 09.09.2015 15:52

Konwojent ukradł 1,2 mln zł. Jest list gończy

Foto: Fotorzepa, Łukasz Solski

Grzegorz L. jest poszukiwany w całym kraju. W momencie zatrzymania od razu trafi do aresztu na dwa tygodnie. – W zeszłym tygodniu sąd rozpatrzył nasz wniosek w tej sprawie – tłumaczy „Rzeczpospolitej" Przemysław Nowak, rzecznik stołecznej prokuratury.

Mężczyzna pracował jako konwojent w jednej ze znanych firm ochroniarskich. Pod koniec sierpnia sam zbierał utargi z kilkudziesięciu punktów handlowych i gastronomicznych. Wieczorem okazało się, że nie rozliczył się z gotówki i zniknął. Oprócz pieniędzy mężczyzna zabrał ze sobą także służbową broń i ponad 60 sztuk amunicji. Firma powiadomiła policję. Samochód konwojenta znaleziono na parkingu Blue City.

Kilka dni trwało liczenie start. Początkowo policja szacowała, że może to być od kilkuset tysięcy do nawet trzech milionów złotych. Ostatecznie okazało się, że Grzegorz L. przywłaszczył sobie 1,2 mln zł.

Na razie policji udało się ustalić, że mężczyznę ostatni raz widziano na Dworcu Zachodnim. Tam nagrały go kamery monitoringu. Dokąd pojechał? Na razie nie wiadomo. Dlaczego ukradł pieniądze? Z ustaleń śledczych nie wynika, że mężczyzna przywłaszczył gotówkę, bo był np. zadłużony. - Nie mamy takich danych – przyznaje prok. Nowak.

Od innej osoby związanej ze sprawą słyszymy, że duża gotówka po prostu skusiła konwojenta. – Poczuł, że łatwo może ją zdobyć, więc wykorzystał sytuację – dodaje śledczy.

Na razie prokuratura nie zezwala na publikację nazwiska, ani wizerunku konwojenta. Ale w ciągu kilku dni odpowiednia zgoda ma zostać wydana.

Wielopolska policja wciąż szuka innego konwojenta. Mężczyzna w lipcu ukradł 8 mln złotych. Posługiwał się cudzymi danymi i najprawdopodobniej zdążył kompletnie zmienić swój wygląd. Do dziś nie natrafiono na jego trop.

Grzegorz L. jest poszukiwany w całym kraju. W momencie zatrzymania od razu trafi do aresztu na dwa tygodnie. – W zeszłym tygodniu sąd rozpatrzył nasz wniosek w tej sprawie – tłumaczy „Rzeczpospolitej" Przemysław Nowak, rzecznik stołecznej prokuratury.

Mężczyzna pracował jako konwojent w jednej ze znanych firm ochroniarskich. Pod koniec sierpnia sam zbierał utargi z kilkudziesięciu punktów handlowych i gastronomicznych. Wieczorem okazało się, że nie rozliczył się z gotówki i zniknął. Oprócz pieniędzy mężczyzna zabrał ze sobą także służbową broń i ponad 60 sztuk amunicji. Firma powiadomiła policję. Samochód konwojenta znaleziono na parkingu Blue City.

Społeczeństwo
Długoterminowa prognoza pogody od lutego do maja. IMGW przewiduje sporo anomalii
Materiał Promocyjny
Przed wyjazdem na upragniony wypoczynek
Społeczeństwo
Sondaż: Jak zmieniło się nastawienie do Ukraińców? Wiemy, co uważają Polacy
Społeczeństwo
Sondaż: Polacy chcą powrotu kontroli na granicach w UE
Społeczeństwo
Zmiana czasu na letni 2025. Kiedy przestawiamy zegarki?
Społeczeństwo
Niemcy zmieniają prawo, migranci zostaną w Polsce