Sąd Rejonowy w Krasnymstawie od stycznia do maja tego roku wydał wobec Yaroslava Y., 33-letniego Ukraińca, cztery zakazy prowadzenia pojazdów, mimo iż już za drugim razem mógł go, zgodnie z polskim prawem, skazać nawet na trzy lata bezwzględnego więzienia. Y. został czterokrotnie skazany wyłącznie na grzywny, których i tak nie płacił. Sprawa wyszła na jaw, bo kilka dni temu Y. spowodował wypadek na drodze, kiedy jechał z trójką swoich dzieci. Jedno z nich ma złamaną nogę.
Jak Ukrainiec, Yaroslav Y., gra na nosie polskim sądom
– Mężczyzna wsiadł za kierownicę samochodu pomimo posiadania czterech aktywnych zakazów sądowych – mówi „Rz” nadkomisarz Kamil Gołębiowski, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Lublinie. Do wypadku doszło w ubiegły czwartek po południu na trasie Lublin–Bychawa. Yaroslav Y., jadąc volkswagenem z trójką swoich dzieci i żoną, uderzył w tył hondy, która oczekiwała na możliwość skrętu w lewo. Cała rodzina Y. trafiła do szpitala, on sam do policyjnego aresztu. Oboje kierowcy byli trzeźwi. Y. będzie odpowiadać za spowodowania wypadku i niestosowania się do zakazów sądowych. Za te przestępstwa grozi do pięciu lat więzienia.
Za prowadzenie samochodu mimo zakazu sądowego grozi w Polsce do trzech lat więzienia – jest to już bowiem przestępstwo.
Jak to możliwe, że Ukrainiec miał aż cztery aktywne zakazy i żaden sąd nie skazał go na bezwzględne więzienie? Tym bardziej że, jak ustaliła „Rz”, wszystkie wyroki wobec Y. zapadły w tym roku przed Sądem Rejonowym w Krasnymstawie, w tym samym wydziale karnym, który wiedział, że Y. łamie zakazy.
Czytaj więcej
Dopóki nie wejdzie w życie nowa umowa o pomocy prawnej między Polską a Ukrainą, konfiskata samochodów pijanym kierowcom z tego kraju może okazać się fikcją.