Jeden z kangurów, które żyją na wolności w rejonie Liptowskiego Mikułasza na Słowacji, uciekł z prywatnej hodowli jesienią ubiegłego roku. Choć przewidywano, że zwierzę nie przeżyje, mimo dość trudnych warunków, przetrwało - zima była bowiem stosunkowo łagodna.
W Tatrach pojawiły się później kolejne zwierzęta – kangurzyca, która uciekła z prywatnego zoo oraz mały kangur, który zbiegł przez dziurę w ogrodzeniu w innej prywatnej hodowli. Nie zgłoszono zaginięcia zwierząt – fakt wyszedł na jaw dopiero, kiedy kangury zostały zauważone przez okolicznych mieszkańców. Jedno ze zwierząt pojawić się miało w pobliżu ośnieżonego stoku narciarskiego.