W nocy z piątku na sobotę na trasie między Katowicami a Chorzowem pojawił się nieuwzględniony w rozkładzie jazdy tramwaj linii numer 33. Pojazd został zauważony przez motorniczego innego tramwaju, który z kolei powiadomił dyspozytora.
Po nieudanej próbie skontaktowania się z kierującym tramwajem, zdalnie wyłączono zasilanie trakcji tramwajowej w centrum Chorzowa, zatrzymując w ten sposób tramwaj nr 33. Na miejsce przyjechała policja.
Mężczyźnie grozi do 8 lat więzienia.
- Mężczyzna, który prowadził tramwaj, nie uciekał, został zatrzymany przez policję - powiedział cytowany przez RMF FM Andrzej Zowada, rzecznik Tramwajów Śląskich S.A.
Dyżurny z biura prasowego śląskiej policji przekazał RMF FM, że mężczyzna wyjechał tramwajem z zajezdni w Katowicach-Zawodziu i dojechał do Chorzowa, po drodze zabierając ludzi czekających na przystankach.