Ministerstwo Sprawiedliwości Federacji Rosyjskiej podało w piątek, że Maksim Gałkin został umieszczony na liście osób "pełniących funkcję zagranicznego agenta". Według władz Rosji, satyryk miał prowadzić działalność polityczną i otrzymywać fundusze z Ukrainy.
Gałkin, piąty mąż Ałły Pugaczowej, po inwazji Rosji na Ukrainę wyjechał z kraju i pozostaje za granicą. Komik kilkakrotnie wypowiadał się przeciwko wojnie. Na początku września rzecznik prasowy Kremla Dmitrij Pieskow ocenił, że Gałkin "wygłaszał bardzo złe oświadczenia". - Jemu najwyraźniej nie jest z nami po drodze - dodał.
Czytaj więcej
Władimir Putin kolejny raz musiał czekać na głowę innego państwa. Tym razem rosyjskiego prezydenta w niezręcznej sytuacji postawił prezydent Kirgistanu Sadyr Dżaparow.
W niedzielę Ałła Pugaczowa opublikowała w mediach społecznościowych wpis, w którym zwróciła się do władz Rosji o wpisanie także jej na listę "zagranicznych agentów". "Jestem solidarna z moim mężem, człowiekiem uczciwym, przyzwoitym i szczerym, prawdziwym i nieprzekupnym patriotą Rosji, który życzy Ojczyźnie pomyślności, pokojowego życia, wolności słowa" - napisała Pugaczowa w apelu do Ministerstwa Sprawiedliwości.