Dzień wcześniej naczelniczka urzędu pocztowego w Pacanowie miała wdać się w rozmowę z Michałem Cieślakiem, ministrem bez teki, na temat inflacji w Polsce i krytykować rząd za to, że ceny w Polsce rosną bardzo szybko, a także przekonywać, że nie mogłaby być politykiem, ponieważ musiałaby nauczyć się kłamać.
- Skojarzyłam nazwisko, skojarzyłam człowieka i po prostu odezwaliśmy się do niego, żeby się odniósł do cen, do tej drożyzny, że to jest nie do pomyślenia, żeby wszystko tak dużo kosztowało, że tak jak teraz to jeszcze nie było, że człowiek ledwo wiąże koniec z końcem, że jako zwykli obywatele zaczynamy się liczyć z każdym groszem - relacjonowała w rozmowie z TVN24 Agnieszka Głazek.
Po rozmowie Cieślak miał interweniować u prezesa Poczty Polskiej, co - jak twierdzi naczelniczka - poskutkowało tym, że obecnie grozi jej dyscyplinarne zwolnienie z pracy.
Czytaj więcej
Naczelniczka poczty w Pacanowie wdała się sprzeczkę z ministrem do spraw samorządu Michałem Cieśl...
Cieślak został skrytykowany nie tylko przez opozycję, ale i przedstawicieli Zjednoczonej Prawicy. - Na pewno bym nie zachował się tak jak minister Cieślak w tej sytuacji. A zdarzają się różne rzeczy: nieraz niemiłe słowa usłyszałem czy to na ulicy, czy w innych miejscach. Nie dzwonię do nikogo na skargę, natomiast staram się tłumaczyć swoje racje - skomentował sprawę Piotr Müller, rzecznik rządu.