O każdej porze dnia i nocy chętni (również nieletni) mogą kupić z automatów, podobnych do tych sprzedających bilety komunikacji miejskiej, alkoholowe surogaty, w tym „Leczniczą nalewkę na głogu" czy różnego rodzaju „płyny kosmetyczne" (np. płyn do włosów „Miodowy" zrobiony na 90-procentowym spirytusie).
„Co to jest nalewka na głogu? To bardzo tania wódka zamaskowana jako lekarstwo, co pozwala uniknąć konieczności płacenia akcyzy i urzędowo wprowadzonej ceny minimalnej. W każdej aptece możecie spotkać alkoholika, który trzęsącymi się rękoma wyciąga dwa zmięte banknoty dziesięciorublowe, by dostać buteleczkę z upragnionym napitkiem" – opisał proceder rozzłoszczony Aleksiej Nawalnyj, słynny rosyjski działacz antykorupcyjny.