Większość Polaków nie sprzeciwia się pomysłom zaszczepienia przeciwko Covid-19 trzecią dawką szczepionki. Tylko niespełna co dziesiąty uważa, że szczepienia nic nie dają – wynika z sondażu IBRiS dla „Rz." – Zaskakująco dobry wynik, ale obawiam się, że często są to tylko deklaracje, bo zainteresowania trzecią dawką w przychodniach nie widać – mówi dr Michał Sutkowski, prezes Warszawskich Lekarzy Rodzinnych.
Czwarta fala nadchodzi
Obecnie dawkę przypominającą przyjmują pracownicy służby zdrowia, osoby z obniżoną odpornością, personel niemedyczny, który ma kontakt z osobami zakażonymi lub z zakażonym materiałem genetycznym, a także wszystkie osoby powyżej 50. roku życia. Jest ona podawana po upływie sześciu miesięcy od ostatniego szczepienia.
Za jak najszybszym wprowadzeniem trzeciej dawki dla wszystkich grup wiekowych opowiada się 13,2 proc. ankietowanych, a 37,2 proc. twierdzi, że jak tylko będą mieć możliwość, to zaszczepią się po raz trzeci. Co dziesiąty ankietowany uważa, że trzecia dawka powinna być podana przede wszystkim personelowi medycznemu.
Natomiast 18,7 proc. respondentów jest przekonanych, że dwie dawki szczepionki dostatecznie dobrze chronią przed zakażeniem. Zaledwie 9,1 proc. ankietowanych jest zdania, że szczepienia przed niczym nie chronią. Co dziesiąty nie ma w tej sprawie zdania.