– Wzywamy, by instytucje odpowiedzialne za utrzymanie porządku nie czyniły szkód ludziom, którzy domagają się dostępu do wody – wzywała irańska obrończyni praw człowieka Narges Mohammadi na niewielkim wiecu przed siedzibą ministerstwa spraw wewnętrznych w Teheranie. Demonstracje z żądaniami dostępu do wody odbywają się w wielu miejscach kraju, ale ich centrum jest leżąca na południowym zachodzie (przy granicy z Irakiem) prowincja Chuzestan. Zamieszkana w znacznej części przez arabskich sunnitów, skonfliktowanych z dominującymi w Iranie szyickimi Persami, ale też bogata w ropę. Teraz w Chuzestanie brakuje wody w ponad 700 miejscowościach.