Pracuj u nas, a my cię utrzymamy

Armatorzy płacą przyszłym pracownikom już podczas nauki zawodu w Akademii Morskiej w Szczecinie

Publikacja: 10.12.2007 03:34

– To nowość, zaczęliśmy to robić od tego roku akademickiego. Umowy podpisało już ponad 20 osób – mówi Krzysztof Gogol, rzecznik prasowy Polskiej Żeglugi Morskiej, największego polskiego armatora, który właśnie wprowadził ten system.

W Polsce przyszłych oficerów marynarki handlowej kształcą dwie Akademie Morskie – w Szczecinie i Gdyni. I to z nimi PŻM nawiązała współpracę, której celem jest zachęcenie do studiowania i pracy na morzu. Dzięki temu młodzi ludzie mogą studiować bez złotówki w kieszeni. I żyć na niezłym poziomie. Jak to wygląda? Jako pierwsza pomocy finansowej udziela sama uczelnia. To stypendium socjalne. – Na pierwszym roku świeżo upieczeni studenci mogą składać wnioski o stypendium socjalne. Maksymalna kwota to 550 zł, z tego 100 zł idzie na dofinansowanie akademika – mówi „Rz” Katarzyna Opalińska, rzecznik prasowy Akademii Morskiej w Szczecinie.

Na początku II roku student może do tego dołożyć stypendium naukowe w wysokości do 600 zł. To już razem 1150 zł. No i wtedy pojawiają się armatorzy. PŻM tylko za deklarację dwuletniej pracy po studiach płaci studentom 730 zł. Od stycznia będzie to już 900 zł. Razem wyjdzie ponad 2 tys. zł. I to na rękę!Do podpisania umów przymierzają się kolejni studenci.

– Dzięki temu możemy się spokojnie uczyć i mamy pieniądze na życie – mówi Bartosz Bryll, student II roku. – Już po studiach będę mógł dwa lata pływać w polskiej flocie i nabierać doświadczenia, zanim pójdę do zagranicznych armatorów – dodaje Roman Wielgus, student III roku na Wydziale Nawigacji. Jego zdaniem są też inne korzyści z umowy z PŻM.

Od III roku studenci spędzają semestr w murach uczelni i semestr na morzu. Za praktyki dostają miesięcznie 900 dolarów. I to do końca studiów. – Potem jest pierwszy rejs, w który świeżo upieczeni absolwenci płyną najczęściej jeszcze jako motorzyści lub marynarze, bo brakuje im wypływanych miesięcy do dyplomu oficerskiego – wyjaśnia Gogol. Ale i tak jest nieźle. Jako motorzyści w pierwszym rejsie dostają na rękę 1795 dol. (miesięcznie), a marynarze 1452 dol. I po 100 dol. na ZUS. Po zdobyciu dyplomu oficerskiego zaczynają pracę z pensją 2910 dol.

Jest jednak jeden mankament: pensje płacone są tylko za pobyt na morzu. Średnio pływa się osiem miesięcy w roku (dwa rejsy po cztery miesiące). Ale i tak sumując pensje za osiem miesięcy i dzieląc je na cały rok, wychodzi ponad 5 tys. zł na rękę plus dodatki. A to dopiero początek drabinki. Na jej szczycie jest stanowisko kapitana – z pensją 6 tys. dol. Można je osiągnąć w wieku trzydziestu kilku lat. Takich kapitanów ma też PŻM.

Wspólna akcja uczelni morskich i PŻM to wynik spadku zainteresowania pracą na morzu, i to w całej Europie. O wiele mniej osób zgłosiło się w tym roku na polskie akademie, a także do pracy w PŻM. Wypłata pensji już podczas studiów ma to zmienić. W wypadku armatora powodem są też stereotypy, że praca u zachodnich armatorów to większe apanaże.

Zdaniem PŻM te różnice w zarobkach już nie istnieją, a na korzyść polskiej firmy przemawia to, że marynarze mają stałe umowy o pracę i dobry pakiet socjalny. – To szczególnie atrakcyjna oferta dla biedniejszych młodych ludzi z południa Polski, którzy chcieliby studiować, przenieść się na północ, ale nie mają pieniędzy.

Z kolei Opalińska dodaje, że konkurencja armatorów jest tak wielka, iż np. Stemag wypłaca trzem studentom pensję już od pierwszego roku.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora m.stankiewicz@rp.pl

– To nowość, zaczęliśmy to robić od tego roku akademickiego. Umowy podpisało już ponad 20 osób – mówi Krzysztof Gogol, rzecznik prasowy Polskiej Żeglugi Morskiej, największego polskiego armatora, który właśnie wprowadził ten system.

W Polsce przyszłych oficerów marynarki handlowej kształcą dwie Akademie Morskie – w Szczecinie i Gdyni. I to z nimi PŻM nawiązała współpracę, której celem jest zachęcenie do studiowania i pracy na morzu. Dzięki temu młodzi ludzie mogą studiować bez złotówki w kieszeni. I żyć na niezłym poziomie. Jak to wygląda? Jako pierwsza pomocy finansowej udziela sama uczelnia. To stypendium socjalne. – Na pierwszym roku świeżo upieczeni studenci mogą składać wnioski o stypendium socjalne. Maksymalna kwota to 550 zł, z tego 100 zł idzie na dofinansowanie akademika – mówi „Rz” Katarzyna Opalińska, rzecznik prasowy Akademii Morskiej w Szczecinie.

Społeczeństwo
Drastyczna zmiana w pogodzie. Wraca mróz i śnieg. Nowa prognoza IMGW
Społeczeństwo
Rok Edmunda Niziurskiego w Kielcach. „Chcemy, by na wielu ustach pojawił się uśmiech”
Hip-hop
„Ponadczasowo” - Hołd dla legend wszystkich podwórek na The Legend Festiwal
Społeczeństwo
Pogoda długoterminowa z wyraźnym trendem. Jaka będzie wiosna i początek lata?
Materiał Promocyjny
O przyszłości klimatu z ekspertami i biznesem. Przed nami Forum Ekologiczne
Społeczeństwo
Zakaz spowiedzi dzieci? Sejmowi prawnicy zdecydowanie na „nie”