Górnicy zapowiadają walkę z ekologami

Obrońcy środowiska, którzy chcą storpedować budowę odkrywki zagrażającej jezioru, będą mieli do czynienia ze związkowcami z kopalni

Publikacja: 09.08.2008 05:16

– Kiedy w gazecie przeczytaliśmy, że jesienią będą kolejne protesty w obronie Gopła, któremu miałaby zagrozić nowa odkrywka, powiedzieliśmy sobie: "trzeba coś z tym zrobić”. Wszyscy wokół zawiązują komitety. Jeśli zajdzie taka potrzeba, możemy zawiązać i my. W obronie naszych miejsc pracy – mówi Józef Pindras, przewodniczący Międzyzakładowego Związku Zawodowego Górników.

Na razie związkowcy zapowiadają, że będą walczyć z ekologami na merytoryczne argumenty poparte opiniami ekspertów i naukowców. Pindras nie wyklucza jednak, że sięgną po inne metody. Jakie? – Aby zablokować inwestycję w dolinie Rospudy, ekolodzy przywiązywali się do drzew. Nie jestem w stanie przewidzieć, co zrobi załoga, by bronić swoich praw – odpowiada.

Pomysł zawiązania górniczego komitetu popiera Sławomir Mazurek, prezes Kopalni Węgla Brunatnego Konin, przeciw planom której protestują ekolodzy. Przekonuje, że bez nowych odkrywek kopalnia nie będzie mogła funkcjonować dłużej niż przez kilka lat.

– To kopalnia zabiera miejsca pracy rolnikom, rybakom, pracownikom branży turystycznej. – odpowiada Józef Drzazgowski, szef Stowarzyszenia Ochrony Środowiska Naturalnego Przyjezierze. – Nie walczymy z górnikami. Owszem, rząd powinien odejść od odkrywek, ale musi też zainwestować w nowe źródła energii. Taki proces trwa całe lata. Przez ten czas władze powinny znaleźć pomysł na zapewnienie górnikom bezpiecznej przyszłości.

Związkowcy o protestujących mówią krótko – „pseudoekolodzy”. – Kopalnia nie szkodzi przyrodzie. Działamy przecież na podstawie przepisów o ochronie środowiska – mówi Pindras. Jego zdaniem zakład jest dobrodziejstwem. – Proszę się przejechać po okolicy. Tam gdzie były bagna, są dziś tereny rekreacyjne. Powstają nowe, piękne domy. Kopalnia płaci olbrzymie podatki. Dla regionu to szansa na rozwój – uważa.

W środę „Rz” napisała, że jesienią w okolicach Gopła Greenpeace może stworzyć obóz podobny do tego, który przez blisko miesiąc istniał w dolinie Rospudy. Aktywiści wspierają lokalnych ekologów. Razem chcą zablokować uruchomienie odkrywki węgla brunatnego w Tomisławicach. Zdaniem ekologów działalność kopalni od lat powoduje obniżanie poziomu wód w jeziorach doliny Warty i Noteci. Kolejna inwestycja zagrozi Gopłu. Kopalnia zaprzecza takim informacjom.

W obronie jezior ekolodzy zorganizowali już dwie demonstracje – w Kruszwicy oraz w Kleczewie, przed siedzibą kopalni. Prace nad przygotowaniem odkrywki do eksploatacji mają się rozpocząć jeszcze w tym roku.

– Kiedy w gazecie przeczytaliśmy, że jesienią będą kolejne protesty w obronie Gopła, któremu miałaby zagrozić nowa odkrywka, powiedzieliśmy sobie: "trzeba coś z tym zrobić”. Wszyscy wokół zawiązują komitety. Jeśli zajdzie taka potrzeba, możemy zawiązać i my. W obronie naszych miejsc pracy – mówi Józef Pindras, przewodniczący Międzyzakładowego Związku Zawodowego Górników.

Na razie związkowcy zapowiadają, że będą walczyć z ekologami na merytoryczne argumenty poparte opiniami ekspertów i naukowców. Pindras nie wyklucza jednak, że sięgną po inne metody. Jakie? – Aby zablokować inwestycję w dolinie Rospudy, ekolodzy przywiązywali się do drzew. Nie jestem w stanie przewidzieć, co zrobi załoga, by bronić swoich praw – odpowiada.

Społeczeństwo
Dzietność w Polsce szoruje po dnie. Najnowsze dane mogą szokować
Społeczeństwo
Apel o wsparcie dla programów badawczych dla białoruskiej opozycji
Społeczeństwo
Repatriacje: więcej pieniędzy, ale tylko dla polskich zesłańców
Społeczeństwo
Kolejny incydent w szpitalu. „Agresywny i wulgarny pacjent”
Społeczeństwo
Władysław Kosiniak-Kamysz w Dniu Flagi: Bądźmy dumni z Biało-Czerwonej
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku