Shell zapłaci miliony za łamanie praw człowieka w Nigerii

Gigant naftowy Royal Dutch Shell przekaże 15,5 miliona dolarów rodzinom nigeryjskich ekologów zamordowanych przez juntę

Aktualizacja: 10.06.2009 09:20 Publikacja: 10.06.2009 04:19

Shell zapłaci miliony za łamanie praw człowieka w Nigerii

Foto: Fotorzepa, Jak Jakub Ostałowski

Trwający ponad dziesięć lat spór w sprawie zabójstwa w 1995 roku nigeryjskiego pisarza i ekologa Kena Saro-Wiwy oraz ośmiu jego kolegów przez juntę wojskową zakończył się poza salą sądową.

Rodziny ofiar oskarżyły koncern naftowy o potajemne poparcie dla brutalnych represji, które rząd Nigerii stosował w latach 90. wobec członków Ruchu na rzecz Przetrwania Ludu Ogoni (MOSOP), którzy protestowali przeciwko obecności Shella w delcie Nigru. Saro-Wiwa i jego koledzy byli bici i torturowani, zanim zostali powieszeni. Aby uniknąć procesu przed nowojorskim sądem, Shell zgodził się zapłacić ich rodzinom ponad 15 milionów dolarów odszkodowania. Część pieniędzy trafi do rodzin ofiar, reszta do ludu Ogoni.

Według ekspertów ugoda stworzyła precedens prawny, który otwiera drogę do kolejnych skarg przeciwko koncernom naftowym. Rodziny ofiar i ich adwokaci powołali się na mało znany przepis z 1789 roku, według którego cudzoziemiec może złożyć w amerykańskich sądach skargę cywilną w przypadku łamania przez osoby prawne traktatów międzynarodowych ratyfikowanych przez USA.

– Na pewno dojdzie do kolejnych skarg. Odszkodowanie, które zamierza zapłacić Shell, choć największe, nie jest pierwszym wypłaconym nigeryjskim aktywistom. Można wręcz powiedzieć, że tego rodzaju odszkodowania stały się dodatkowym źródłem dochodów dla różnych ugrupowań działających w delcie Nigru – tłumaczy w rozmowie z „Rz” Elizabeth Donnelly, ekspert ds. Nigerii w londyńskim Chatham House. Jej zdaniem polityczne konsekwencje wypłaty odszkodowania pozostaną jednak znikome.

– Nie zmieni to sytuacji w regionie. Walka o zyski z ropy stała się od śmierci Saro-Wiwy jeszcze bardziej brutalna. Tam, gdzie niegdyś protestowali pokojowo nastawieni ekolodzy, uzbrojeni rebelianci dokonują dziś brutalnych ataków na instalacje naftowe – podsumowuje.

Dla obrońców praw człowieka ugoda jest wielkim sukcesem w walce ze światowymi koncernami. Mimo że Shell nadal nie przyznaje się do winy i twierdzi, że wypłaci odszkodowanie wyłącznie po to, „by pomóc mieszkańcom delty Nigru”. – To bez znaczenia. Sama ugoda jest dla nas przyznaniem się do winy – podkreśla Marco Simons ze stowarzyszenia Earthrights International reprezentującego rodziny ofiar. Dla holenderskiego koncernu to zresztą nie koniec kłopotów. Jeden z reprezentantów ludu Ogoni złożył oddzielną skargę w sądzie w Nowym Jorku, a grupa ekologów planuje złożenie kolejnej w Holandii.

Trwający ponad dziesięć lat spór w sprawie zabójstwa w 1995 roku nigeryjskiego pisarza i ekologa Kena Saro-Wiwy oraz ośmiu jego kolegów przez juntę wojskową zakończył się poza salą sądową.

Rodziny ofiar oskarżyły koncern naftowy o potajemne poparcie dla brutalnych represji, które rząd Nigerii stosował w latach 90. wobec członków Ruchu na rzecz Przetrwania Ludu Ogoni (MOSOP), którzy protestowali przeciwko obecności Shella w delcie Nigru. Saro-Wiwa i jego koledzy byli bici i torturowani, zanim zostali powieszeni. Aby uniknąć procesu przed nowojorskim sądem, Shell zgodził się zapłacić ich rodzinom ponad 15 milionów dolarów odszkodowania. Część pieniędzy trafi do rodzin ofiar, reszta do ludu Ogoni.

Społeczeństwo
Masowe protesty w Serbii. Na ulice Belgradu wyszły tysiące osób
Społeczeństwo
Po 400 latach duńska poczta przestanie dostarczać listy
Społeczeństwo
Grecja: Setki tysięcy osób wyszły na ulice miast. Kraj stanął
Społeczeństwo
Dekada bez Borysa Niemcowa. Przeciwników Putina mordowano, innych zmuszano do emigracji
Materiał Promocyjny
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Społeczeństwo
Japonia: Liczba urodzeń najmniejsza od ponad 100 lat. Rekordowo dużo zgonów
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń