Wielka Brytania zdetronizuje Niemcy

Steffen Angenendt, ekspert niemieckiej fundacji Nauka i Polityka

Aktualizacja: 31.07.2010 09:07 Publikacja: 31.07.2010 03:57

[b]Rz: Czy liczebność narodu ma wpływ na jego pozycję?[/b]

[b]Steffen Angenendt[/b]: Na pewno ma bezpośredni wpływ na gospodarczą siłę państwa. Nie jest to jednak prawda powszechnie akceptowana przez niemieckich polityków. Wskazują na inne czynniki, jak innowacyjność niemieckiej gospodarki czy kapitał ludzki. To prawda, ale częściowa. Dane empiryczne wskazują jednoznacznie, że im większe jest państwo pod względem demograficznym, tym większa jest siła jego gospodarki. Jeśli wierzyć prognozom, ludność Wielkiej Brytanii zwiększy się do połowy wieku o jedną czwartą. Ten kraj będzie wtedy największą potęgą gospodarczą w Unii, wyprzedzi Francję i obecnego lidera – Niemcy.

[b]Jakie będą tego konsekwencje?[/b]

Zmiany demograficzne w Europie nie wywołają wielkich przesunięć w układzie sił politycznych. Zmniejszy się natomiast polityczna i gospodarcza waga naszego kontynentu jako całości, zważywszy na przyrost demograficzny w takich krajach jak Indie czy Chiny.

[b]Czy w Niemczech jest możliwe przywrócenie dodatniego przyrostu naturalnego?[/b]

Jedynym wyjściem wydaje się otwarcie drzwi dla emigrantów z Azji czy Afryki.

Na Polaków i obywateli innych państw europejskich nie ma co liczyć. Już dziś umiera 200 tysięcy więcej Niemców, niż się rodzi. W połowie stulecia różnica ta wyniesie 600 tysięcy. W dodatku społeczeństwo starzeje się w błyskawicznym tempie i tak będzie nadal.

[i] —rozmawiał Piotr Jendroszczyk[/i]

Społeczeństwo
Haiti chce od Francji zwrotu „okupu” sprzed ponad 200 lat. Chodzi o miliardy
Społeczeństwo
Przełom w walce z cukrzycą? Firma farmaceutyczna ogłosiła wyniki badań klinicznych
Społeczeństwo
Holandia chce deportować do Armenii 12-latka, który nigdy nie widział Armenii
Społeczeństwo
Kultura i imperializm. Rosyjscy twórcy wciąż mają dużo odbiorców w Ukrainie
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Społeczeństwo
Cła Donalda Trumpa. Wiadomo, czego spodziewają się Amerykanie