Czoło manifestacji dotarło już do celu, podczas gdy ostatni ich uczestnicy opuszczają dopiero ulicę Marszałkowską.
Manifestacja OPZZ połączyła się z demonstracją nauczycieli i już razem zmierzają do wyznaczonego celu.
Manifestacje, które o 11 wyruszyły sprzed Pałacu Kultury i Nauki, z ulicy Kopernika, z Torwaru i z ulicy Podchorążych, organizuje OPZZ. Biorą w nich udział przedstawiciele różnych branż, między innymi nauczyciele, strażacy, transportowcy i rolnicy.
Jak mówił "Rzeczpospolitej" szef Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz, nauczyciele będą m.in. żądać nakładów na edukację, domagać się zmian systemu wynagradzania i zwiększenia udziału płacy zasadniczej w całkowitej pensji.
Nauczyciele złożyli w MEN petycję ze swoimi żądaniami. Wyszła do nich minister edukacji Joanna Kluzik-Rostkowska, która co prawda zapewniła, że rozumie walkę nauczycieli o prawa pracownicze, ale poinformowała, że na podwyżki środków nie ma. Pytała także, dlaczego nauczyciele bronią Karty nauczyciela, ustawy skonstruowanej w "głębokiej komunie" i zapowiedziała, że czas "spokojnej rozmowy o reformie edukacji" przyjdzie po wyborach.