Członkowie polskich klubów motocyklowych dostrzegają polityczny aspekt przejazdu "Nocnych Wilków", ale szanują swoich kolegów z Rosji. Uważają, że rajd rosyjskich motocyklistów jest przede wszystkim elementem politycznej propagandy, a oni nie chcą w niej uczestniczyć.

Polscy motocykliści ostrzegają również przed utrudnianiem przejazdu Rosjanom. Zdaniem wielu z nich jakiekolwiek działania podejmowane przeciwko "Wilkom" spotkają się z odwetem na terenie Rosji. Mogą to być na przykład szykany wobec uczestników rajdów katyńskich.

Planowany rajd "Nocnych Wilków", który ma się odbyć z okazji 70. rocznicy "zwycięstwa ZSRR nad faszyzmem", spotkał się z wieloma reakcjami sprzeciwu. Na Facebooku zaczęły powstawać profile gromadzące osoby, które zamierzają podjąć działania przeciwko rajdowi Rosjan. Niemcy zapowiedzieli, że "Nocne Wilki" nie dostaną zgody na przejazd przez Berlin, który jest ostatnim, docelowym punktem ich podróży.

Na temat przejazdu "Wilków" przez Polskę wypowiedzieli się m.in. premier Ewa Kopacz, szef MSZ Grzegorz Schetyna, Paweł Kowal.

Rosyjscy motocykliści wyruszą w trasę 25 kwietnia,  dokładnie w 70. rocznicę zamknięcia przez Armię Czerwoną pierścienia wokół Berlina. "Nocne Wilki" przejadą z Moskwy przez Mińsk, Brześć, Wrocław, Brno, Bratysławę, Wiedeń, Monachium, Pragę, Torgau i Karlshorst do Berlina.