Sąd w Helsinkach miał ustalić, do kogo należy blisko 410 tysięcy euro (niemal 1,8 miliona złotych), które znalezione zostały w bagażu podręcznym w jednym z samolotów linii Finnair. a także czy w przypadku niezgłoszenia się właściciela po odbiór pieniądze te można uznać za rzecz znalezioną i komu się ostatecznie należą.
Kwota znaleziona została w październiku 2009 roku przez obsługę samolotu, który leciał z Madrytu do Helsinek. Poza pieniędzmi, w bagażu znajdowały się także ubrania, tabliczki czekolady oraz opakowania po chipsach. Z pokładu samolotu, o którym mowa, wcześniej wyproszona została obywatelka Chin, w której bagażach rejestrowanych znaleziono duże ilości pieniędzy. Jak się okazało, to właśnie do niej należała znaleziona gotówka.