Rzeczpospolita: Białoruska wytwórnia Biełarusfilm za państwowe pieniądze przygotowuje film „Ślady na wodzie". Żołnierze AK będą w nim przedstawieni jako bandyci, z którymi dzielnie walczą wzorowe oddziały NKWD. Na ile taka propaganda wpisuje się w białoruską politykę historyczną?
Igor Sokołowski: To nie pierwsza taka produkcja w białoruskiej telewizji. Nie do końca się orientuję, jakie pieniądze stały za poprzednimi filmami i serialami w podobny sposób przedstawiającymi stosunki białorusko-polskie, mogły to być produkcje rosyjskie. W każdym razie zyskiwały ogromną popularność właśnie na Białorusi. Przypomnę choćby serial „Tałasz", który opowiadał o złych i krwiożerczych Polakach z czasów wojny polsko-bolszewickiej.