"Szturm na Strefę 51" ogłoszono na Facebooku. Pomysłodawca akcji Matty Roberts zachęcał, by przyjechać do Nevady, wedrzeć się na teren słynnej bazy wojskowej i zobaczyć kosmitów, których ciała wedle znanej teorii spiskowej miałyby być tam trzymane. "Wszystkich nas nie zatrzymają" - przekonywał.
Miliony internautów zgłosiły zainteresowanie pomysłem, którego główne hasło brzmiało "zobaczta tych kosmitów". Pomysłodawca odwołał akcję, ale czy to powstrzyma chętnych?
- To się dzieje. Mamy tu ludzi z całego świata - powiedziała Connie West, właścicielka motelu Little A'Le'Inn (Mały Kosmita). Do jej lokalu w zamieszkałym przez 50 osób Rachel zjechali goście z Polski, Szkocji, Australii oraz Amerykanie.
- Szykujemy się na najgorsze - powiedział Joerg Arnu, mieszkaniec Rachel. Z okien swego domu obserwował wznoszenie prowizorycznej sceny oraz ustawianie rzędu toalet.
Oczekując na przyjazd tysięcy turystów, Arnu zainstalował reflektory, ogrodzenie oraz wiele znaków "zakaz wstępu" wokół swej 30-akrowej posiadłości. Zorganizował także nocną straż sąsiedzką. - Ci, którzy wiedzą jak biwakować na pustyni, będą się dobrze bawić. Ci, którzy liczą na wielką imprezę, będą rozczarowani - ocenił mężczyzna. Według niego, w Rachel należy się spodziewać gości w krótkich spodenkach i klapkach. - Taki strój nie uchroni przed wężami i skorpionami. W nocy będzie zimno - zaznaczył Arnu. - Ci ludzie nie znajdą tu tego, czego szukają i zezłoszczą się - dodał.