Jacek Nizinkiewicz: Opozycja uwierzyła w sukces

Udane konwencje Małgorzaty Kidawy-Błońskiej i Władysława Kosiniaka-Kamysza pokazują, że konkurenci PiS prą po władzę, którą mogą zacząć przejmować już w maju.

Aktualizacja: 02.03.2020 14:09 Publikacja: 01.03.2020 19:10

Jacek Nizinkiewicz: Opozycja uwierzyła w sukces

Foto: Fotorzepa, Jakub Czermiński

Prawo i Sprawiedliwość ma powody do zmartwień. Ostatnie słabe tygodnie rządzących rzucają się cieniem na prezydenta. Seria potknięć władzy sprawiła, że prezydent Andrzej Duda, mimo iż prowadzi w sondażach i wciąż jest faworytem wyborów, znalazł się w defensywie. Opozycja złapała wiatr w żagle, umiejętnie narzucając tematy kampanii prezydenckiej i trafnie punktując głowę państwa. Nawet sam Jarosław Kaczyński w wywiadach snuje już scenariusze polityczne na czas po przegranych wyborach przez Dudę. Prezes, próbując demobilizować elektorat przeciwników, mówiąc, że nawet po przegranej Dudy Zjednoczona Prawica władzy nie odda, pokazał brak przekonania w zwycięstwo swojego kandydata. Kaczyński wrócił też do retoryki straszenia Polaków, zakładając, że po przegranej Dudy zagrożone będą programy społeczne, oraz odgrzał „winę Tuska", licząc, że pogłębienie polaryzacji społecznej nada nowy ton kampanii. Tymczasem problemów PiS przybywa.

Czytaj więcej, wiedz więcej!
Rok dostępu za 99 zł.

Tylko teraz! RP.PL i NEXTO.PL razem w pakiecie!
Co zyskasz kupując subskrypcję?
- możliwość zakupu tysięcy ebooków i audiobooków w super cenach (-40% i więcej!)
- dostęp do treści RP.PL oraz magazynu PLUS MINUS.
Publicystyka
Artur Bartkiewicz: A może zwycięzcą wyborów prezydenckich będzie Adrian Zandberg?
Publicystyka
Nawrocki zyskuje w Kanale Zero. Czy Trzaskowski przyjmie zaproszenie Stanowskiego?
Publicystyka
Przemysław Kulawiński: Spór o religię w szkołach. Czy możliwe jest pogodzenie skrajnych stanowisk?
Publicystyka
Marek Migalski: Końskie – koszmar Rafała Trzaskowskiego
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
felietony
Marek A. Cichocki: Friedrich Merz mówi, że Niemcy wracają. Pytanie, do czego?