Opozycja wygrała ważną bitwę wyborczą. W uzupełniających wyborach prezydenckich w Rzeszowie kandydatka PiS przepadła, mimo wsparcia najważniejszych polityków władzy i gradu obietnic rządzących. Nie pomogły wizyty premiera Mateusza Morawieckiego z zapowiedzią dofinansowania miasta z Polskiego Ładu, jeśli tylko Ewa Leniart wygra wybory. Kandydatce PiS w drodze do rzeszowskiego ratusza nie pomógł również Jarosław Kaczyński, który mylił Rzeszów ze Szczecinem. Zaszkodził jej również Marcin Warchoł, kandydat Solidarnej Polski, sojuszniczej partii rządzącej z PiS i Porozumieniem. Zbigniew Ziobro wysłał czytelny sygnał Jarosławowi Kaczyńskiemu, że konflikty w Zjednoczonej Prawicy kończą się zwycięstwem opozycji. PiS bez wsparcia koalicjantów przegrywa.
Konrad Fijołek nie tylko wygrał w Rzeszowie, ale również pogodził PO, Lewicę, PSL i Polskę 2050 Szymona Hołowni. Jego zwycięstwo stało się symbolem przebudzenia konkurencji PiS i dowodem na jej sprawczość polityczną. Jeśli opozycja wygrał w Rzeszowie, to w całej Polsce może pozbawić PiS władzy. Pod warunkiem, że obóz anty-PiS nie będzie się dzielił i grał przeciwko sobie.
Przed opozycję kolejna ważna bitwa już we wtorek, wybór nowego Rzecznika Praw Obywatelskich. Jeśli Lidia Staroń nie zostanie następcą dr hab. Adama Bodnara, mimo dyscypliny w klubie parlamentarnym PiS podczas głosowania w Sejmie, to oznaczać będzie kolejne triumf przeciwników obecnej władzy.
A kolejny testy władzy będą następować jeden po drugim.
W geopolityce Polska pod obecnymi rządami przestaje mieć znaczenie. Bezradność dyplomacji obnażył szef MSZ w rozmowie z „Rzeczpospolitą” przyznając, że o kluczowej dla Polski decyzji USA ws. Nord Stream 2 nasza administracja dowiedziała się nie od sojuszników, a z mediów.