Żydowscy właściciele dawno umarli

Premier Tusk tworzy wrażenie, że istnieje problem żydowskiej restytucji. Tymczasem żydowskie mienie to tylko niewielki procent tego, czego ma dotyczyć reprywatyzacja – mówi Piotr Kadlčik, przewodniczący Związku Gmin Wyznaniowych Żydowskich w RP

Publikacja: 13.03.2008 02:37

Rz: Premier Donald Tusk na spotkaniu z przedstawicielami amerykańskich organizacji żydowskich obiecał, że sprawa restytucji żydowskiego mienia w Polsce zostanie załatwiona do końca roku...

Jestem ciekawy, czy pan premier podczas pobytu w USA spotkał się też z przedstawicielami organizacji polskich byłych właścicieli nieruchomości. Zarówno w Stanach, jak i w Polsce, jest ich sporo. Dlaczego tam nie padła taka obietnica? Niestety, premier tworzy wrażenie, że mamy do czynienia z problemem żydowskiej restytucji. Tymczasem żydowskie mienie stanowi tylko niewielki procent mienia, którego dotyczyć będzie ustawa reprywatyzacyjna.

Jaki procent?

Ilość roszczeń obywateli polskich pochodzenia żydowskiego i ich spadkobierców nie przekroczy 10 proc. wszystkich roszczeń. Szacunek ten oparty jest nie na szczegółowych wyliczeniach, bo takich nikt nie robił, ale na historii. Ze społeczności polskich Żydów przetrwały bowiem jednostki. Większość właścicieli została eksterminowana i nie zgłosi się po utracone mienie. Po wojnie w Polsce z 3,5 miliona Żydów zostało 250 tys.

Mówimy o sytuacji, w której rekompensaty dostaną tylko spadkobiercy właścicieli. Pojawiają się jednak głosy, że Polska powinna również wypłacić pieniądze za mienie tych Żydów, którzy nie zostawili spadkobierców. Pieniądze te miałyby zostać przekazane na przykład żydowskim organizacjom w USA.

Takie sytuacje faktycznie miały miejsce w Niemczech czy w Szwajcarii. W przypadku Polski mówimy jednak obecnie wyłącznie o kwestii reprywatyzacji. Prywatne mienie dla prywatnych spadkobierców. Mieszanie tych dwóch spraw to nieporozumienie. Kwestia tak zwanego mienia bezpańskiego nie jest na chwilę obecną brana pod uwagę.

Mówi pan „obecnie”. Czyli istnieje możliwość, że amerykańskie organizacje żydowskie wystąpią z takimi roszczeniami?

Światowy Kongres Żydów prowadzony obecnie przez Ronalda Laudera bardzo różni się od kongresu, który de facto prowadził Israel Singer (nowojorski działacz, który wysuwał pod adresem Polski daleko idące postulaty – red.). Singer ustąpił ze stanowiska w związku z prowadzonym przeciwko niemu śledztwu w sprawie korupcyjnej. Lauder jest zaś przyjacielem Polski. Nie demonizowałbym więc sprawy, o której pan mówi.

A czy wiadomo, o jaką sumę pieniędzy mogliby wystąpić Żydzi?

Nie. Wszelkie podawane liczby są wyssane z palca, bo tego nie da się policzyć. Załóżmy bowiem, że zostanie wprowadzona ustawa reprywatyzacyjna przewidująca wypłatę iluś procent wartości utraconego mienia. Część żydowskich spadkobierców pewnie się znajdzie, ale po większość mienia po prostu nikt się nie zgłosi. Podam panu przykład. Z mojej rodziny żyję tylko ja. Żadnych wujków, ciotek, kuzynów, stryjków. I to nie jest wyjątek. Dla Żydów to standard. Żydowscy właściciele – czy była to biedota, czy bankierzy – poszli do gazu. Dlatego przytłaczająca ilość roszczeń o restytucję mienia będzie pochodziła od Polaków. Jak słyszę o żydowskiej restytucji, to zbiera mi się na mdłości. Wszyscy, którzy teraz straszą Żydami, którzy przyjadą odbierać nam domy, będą bardzo zaskoczeni.

Polska do tej pory oferowała 15 proc. wartości straconego majątku. Jaki procent by zadowolił byłych właścicieli?

To powinien być kompromis. A kompromis występuje wtedy, gdy obie strony są równie niezadowolone. Nie chciałbym więc mówić o konkretnych liczbach. Pamiętajmy jednak, że wiele budynków się zachowało i jeżeli się da, to należy je zwrócić w naturze. Oczywiście jest kwestia osób trzecich, które to w międzyczasie nabyły, i ich praw nie można naruszać. Ale jeżeli nie ma takich osób, to nie widzę problemu. Na przykład kamienica w Łodzi, której nie kupiła osoba prywatna i nadal jest ona własnością miasta. Oddanie jej prawowitemu właścicielowi wyjdzie tej nieruchomości tylko na dobre.

Czy nie obawia się pan, że reprywatyzacja może wywołać w Polsce nastroje antyżydowskie?

To zależy jak się ją będzie przedstawiać. Jeżeli nadal będzie się wyrywać sprawę zwrotu własności Polaków żydowskiego pochodzenia z kontekstu całej reprywatyzacji, to rzeczywiście może tak się zdarzyć. Niestety robi tak zarówno rząd, jak i media, o co mam do nich wielką pretensję.

Rz: Premier Donald Tusk na spotkaniu z przedstawicielami amerykańskich organizacji żydowskich obiecał, że sprawa restytucji żydowskiego mienia w Polsce zostanie załatwiona do końca roku...

Jestem ciekawy, czy pan premier podczas pobytu w USA spotkał się też z przedstawicielami organizacji polskich byłych właścicieli nieruchomości. Zarówno w Stanach, jak i w Polsce, jest ich sporo. Dlaczego tam nie padła taka obietnica? Niestety, premier tworzy wrażenie, że mamy do czynienia z problemem żydowskiej restytucji. Tymczasem żydowskie mienie stanowi tylko niewielki procent mienia, którego dotyczyć będzie ustawa reprywatyzacyjna.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
Publicystyka
Estera Flieger: Co łączy Krzysztofa Stanowskiego z Elonem Muskiem? A mógł namieszać w wyborach
Publicystyka
Rozmowy w Dżuddzie i czerwone linie, których nie przekroczy Kijów
Publicystyka
Daria Chibner: Czas osłabić USA, przyszła pora na zemstę frajerów. Bądźmy jak Donald Trump
Publicystyka
Michał Szułdrzyński: Reset z Rosją nową doktryną Donalda Trumpa. To geopolityczna katastrofa PiS
Materiał Promocyjny
Współpraca na Bałtyku kluczem do bezpieczeństwa energetycznego
Publicystyka
Tomasz Krzyżak: Drodzy biskupi – odwagi! Komisję ds. pedofilii w Kościele trzeba powołać bez zwłoki
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń