[b]W Mościskach na Ukrainie w niedzielę odbyły się Dni Kultury Polskiej. Dlaczego tam, w tak małej miejscowości?[/b]
[b]Longin Komołowski:[/b] W tym położonym nad polską granicą miasteczku 20 proc. mieszkańców to Polacy, jest tu polska szkoła, a język polski słychać na ulicach. I dlatego właśnie tu przyjechali Polacy z całego obwodu lwowskiego, gdzie polskie środowiska są dość rozproszone. To pierwsza taka impreza na ziemi lwowskiej, co ważne – z udziałem przedstawicieli ukraińskich władz.
[b]Co im zaoferowano?[/b]
Program był bogaty. Przewidywał otwarcie wystawy o współpracy Józefa Piłsudskiego z atamanem Semenem Petlurą, przegląd polskich zespołów regionalnych, a potem wielki rodzinny piknik. I dodatkowo spotkanie polskich samorządowców, szykujących się do przewidzianych na październik wyborów.
[b] Takie imprezy wciąż są ewenementem. Nasi rodacy zza Buga mają kłopot z dotarciem do polskich mediów, polskiej kultury. Dlaczego?[/b]