Dla środowiska salonu obchody rocznicy 4 czerwca 1989 są wręcz „kultowym” świętem. W tym roku prezydent Komorowski na uroczystej akademii wręczył odznaczenia działaczom organizacji pozarządowych. Jednak to nie oni zostali głównymi bohaterami uroczystości. Cała uwaga mediów skupiła się bowiem na polskim „magister elegantiae"...
W butkach podobnych do Crocsów - uwielbianych przez amerykańskich celebrytów i wyśmiewanych przez dyktatorów mody - pojawił się Adam Michnik - czytamy w "Fakcie". - Nie na spacerze jednak ani w domowych pieleszach, a na salonach u prezydenta. Czy to aby nie modowa wpadka tygodnia? W końcu u głowy państwa odbywała się podniosła uroczystość wręczenia odznaczeń dla ministrów historycznego, bo pierwszego w wolnej Polsce rządu Tadeusza Mazowieckiego. Czy mimo upałów i dbałości o zdrowie stóp - naczelny "Gazety Wyborczej" nie powinien założyć bardziej eleganckiego obuwia?
Internauci tak na gorąco skomentowali „stylowe” obuwie redaktora Michnika:
Starty Dżins: za komuny..zatrudniano "bramkarzy"..albo "SZATNIARZ' ..MIAŁ DO ..WYPOŻYCZENIA....WTEDY "krawat" był obowiązkowy!..NA "DANCINGU"..teraz widać..POTRZEBA "cenzora ubioru". Aby np. żona premiera..prezydenta..UBIERAŁA SIĘ STOSOWNIE DO SYTUACJI I MIEJSCA.
X : Jak ktoś ma mało oleju w głowie, nadrabia strojem. Jak włoży smoking, to wygląda na mądrzejszego? Popatrzcie na ludzi uczonych. Czy przykładają wagę do stroju. Ważne, abyś się dobrze czuł. Te uwagi nie są od kreatora mody, ale od jakiejś kreatury.