Maziarski atakuje Gwiazdów za nieprzyjęcie orderów od prezydenta

Gdy zwracano ordery śp. Lechowi Kaczyńskiemu, salonowe media pełne były uznania. Ale gdy zasłużeni opozycjoniści nie chcą przyjąć odznaczeń z rąk prezydenta Komorowskiego, rozlega się szmer gniewu

Publikacja: 19.07.2011 09:16

Maziarski atakuje Gwiazdów za nieprzyjęcie orderów od prezydenta

Foto: W Sieci Opinii

Tym razem Wojciech Maziarski, redaktor naczelny „Newsweeka” stara się za wszelką cenę udowodnić, że za odmową przyjęcia odznaczenia z rąk prezydenta Komorowskiego przez Joannę i Andrzeja Gwiazdów oraz Elżbiety Morawiec stoi PiS. Jakie cele ma dla nas PiS? – pyta Maziarski, atakuje znanych opozycjonistów



To ja teraz zupełnie już nie wiem, o co i po co walczyli Gwiazdowie i Morawiec. Dotąd byłem przekonany, że wszyscy działacze antykomunistycznej opozycji demokratycznej – ja też mam w tym malutki udział – walczyli o demokrację i prawo obywateli do decydowania o sobie i państwie. Żeby prezydentem nie musiał koniecznie być Jaruzelski, albo dajmy na to, Kaczyński, tylko żeby jak Polacy zechcą mieć, powiedzmy, prezydenta Komorowskiego, to żeby sobie go mogli wybrać. Albo żeby rządzić musiała nie PZPR, czy – dajmy na to PiS, tylko że jak Polacy zapragną rządów PO, to żeby mogli je sobie zafundować. (…) A Gwiazdowie i Morawiec mówią, że wcale nie o to im chodziło. I że nie będą uznawać demokratycznie wybranego prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej. To ja naprawdę nie wiem, po co się oni w tym PRL tak męczyli, strajkowali i siedzieli po aresztach. Strata czasu i energii. Przecież wszystko mogło zostać po staremu i byłoby świetnie.


Oczywiście za taką postawą stoi partia Jarosława Kaczyńskiego, która nawołuje do „polowania na czarownice” i obywatelskiego nieposłuszeństwa



Im bardziej przedstawiciele obozu IV RP się srożą, im histeryczniej krzyczą w Strasburgu i Brukseli o tuskowym totalitaryzmie i zdradzie narodu, im częściej obrażają publicystów, nazywając ich reżimowymi propagandystami, im brutalniej atakują dziennikarzy na pielgrzymkach Radia Maryja – tym bardziej spadają notowania PiS. Liderzy PiS mogliby temu zaradzić, dając sygnał , że odcinają się od takich zachowań. (…) Ale najwyraźniej PiS ma inny pomysł na Polskę i inaczej rozumie logikę demokracji. Tak, jak to celnie ujął były szef ABW Bogdan Święczkowski podczas spotkania sympatyków PiS w Częstochowie: "Namawiamy, by głosować na tę jedyną siłę, która pozwoli Polsce przetrwać! A jeżeli my byśmy wrócili, to jasne, by było, że ci ludzie mogą zacząć obawiać się o swoją wolność”. To ja już bym z góry prosił o jakąś słoneczną i przewiewną celę. Znajdzie się jakaś?


Nie jesteśmy w stanie spełnić kaprysów redaktora Maziarskiego. Może właśnie tacy wspaniali bohaterowie "Solidarności" jak Joanna i Andrzej Gwiazdowie, Elżbieta Morawiec czy tysiące innych siedzieli w więzieniach PRL, by dziś naczelny "Newsweeka" mógł w jednym szeregu stawiać  Wojciecha Jaruzelskiego, Jarosława Kaczyńskiego i Bronisława Komorowskiego. Maziarski najwyraźniej nie rozumie, że fakt, iż on przyjmie od prezydenta choćby i Order Braku Uśmiechu, nie oznacza, że w Polsce ma panować jednomyślność. Demokracja, redaktorze, to także pluralizm poglądów. Nie wszyscy muszą kochać prezydenta.

Publicystyka
Roman Kuźniar: 100 dni Donalda Trumpa – imperializm bez misji
Publicystyka
Weekend straconych szans – PiS przejmuje inicjatywę w kampanii prezydenckiej?
felietony
Marek A. Cichocki: Upadek Klausa Schwaba z Davos odkrywa prawdę o zachodnim liberalizmie
Publicystyka
Koniec kampanii wyborczej na kółkach? Dlaczego autobusy stoją w tym roku w garażach
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
analizy
Jędrzej Bielecki: Radosław Sikorski nie ma już złudzeń w sprawie Donalda Trumpa