Muniek Staszczyk o medialnej nagonce na PiS

Oj, nie kochają Platformy rockowi muzycy. Najpierw Paweł Kukiz, później Kazik Staszewski, a teraz Muniek Staszczyk przyznaje, że i on w 2007 roku uległ antypisowskiej nagonce

Publikacja: 19.09.2011 11:01

Muniek Staszczyk o medialnej nagonce na PiS

Foto: W Sieci Opinii

Lider zespołu T. Love we "Wprost" mówi:

Polska polityka przypomina bardzo medialną soap operę. Ale na kogoś trzeba głosować. Uważam, że bardzo duży grzech robią media. Robią promo tym panom. Jedzą sobie te śniadanka, są z siebie zadowoleni, zamiast, mówiąc krótko, zap... - dodaje.

Wspomina, że w 2007 r. media demonizowały Kaczyńskiego:

- Może nastąpiła taka zaraza, że wtedy wszyscy dostali wirusa antypisowskiego? Uległem takiej demonizacji, uległem mediom, które były przeciwne PiS. TVN24, który oglądałem, bo był fajnie opakowany, był ewidentnie przeciw PiS.



Zygmunt Staszczyk o liderze PiS mówi :
 

Jest to człowiek wojny, nie konstrukcji. On jest inteligentny, bardzo poważny przeciwnik polityczny, niezły gracz i sprawny polityk. Jego emocja mi nie odpowiada. Ale jak wygra demokratycznie, to wygra. Katastrofy tu nie będzie

O szefie PO:

Tusk też jest sprawnym i chłodnym graczem, i fajnie wygląda, i w ogóle. Inaczej gra. Być może to tylko opakowanie.

Staszczyk uważa, że PO i PiS są w gruncie rzeczy podobne:

Korzeń mają podobny, chociaż teraz się zupełnie pogryźli. Bardzo uważają na mocno katolicki elektorat. I u jednych, i u drugich jest takie myślenie folwarczne: ja wygrałem, to biorę telewizję. Sowietyzm jest w tych ludziach.


Muniek nie szczędzi też "komplementów" Grzegorzowi Napieralskiemu i SLD:



Oni są dla mnie, jak to się mówi, plastic people. To już większe jaja miała stara ekipa komuchów. Oni to wiadomo: wóda, dobra moskiewska szkoła, całkiem nieżli w dyskusji. Ale ten Napieralski to sobie bierze dwie blondyny albo siedzi przy internecie.

Obwawiamy się, że przy takim spadku poparcia wśród artystów ciężko będzie PO zabłysnąć w tej kampanii wyborczej. Zostaje tylko Zbigniew Hołdys, ale czy tego muzyka można traktować poważnie?

 

Lider zespołu T. Love we "Wprost" mówi:

Polska polityka przypomina bardzo medialną soap operę. Ale na kogoś trzeba głosować. Uważam, że bardzo duży grzech robią media. Robią promo tym panom. Jedzą sobie te śniadanka, są z siebie zadowoleni, zamiast, mówiąc krótko, zap... - dodaje.

Pozostało jeszcze 84% artykułu
Publicystyka
Roman Kuźniar: 100 dni Donalda Trumpa – imperializm bez misji
Publicystyka
Weekend straconych szans – PiS przejmuje inicjatywę w kampanii prezydenckiej?
felietony
Marek A. Cichocki: Upadek Klausa Schwaba z Davos odkrywa prawdę o zachodnim liberalizmie
Publicystyka
Koniec kampanii wyborczej na kółkach? Dlaczego autobusy stoją w tym roku w garażach
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
analizy
Jędrzej Bielecki: Radosław Sikorski nie ma już złudzeń w sprawie Donalda Trumpa