Joachim Brudziński: Gdy zrównaliśmy się w sondażach, w PO zaczęła się histeria

W programie „Rozmowa Rymanowskiego” Joachim Brudziński z PiS i Andrzej Halicki z PO dyskutowali o wypowiedzi Donalda Tuska dotyczącej wydarzeń w Zielonej Górze

Publikacja: 04.10.2011 10:21

Joachim Brudziński: Gdy zrównaliśmy się w sondażach, w PO zaczęła się histeria

Foto: W Sieci Opinii

Joachim Brudziński stwierdził, że premier wykorzystuje tragedię do celów politycznych:

Premier nie waha się używać tej tragedii, jest mi niezmiernie przykro. Czas najwyższy, abyśmy potrafili spierać się, ale nie tak ostro. Bardzo dużym nadużyciem jest zestawienie wczorajszych wydarzeń i walki z kibicami. Wczoraj doszło do nieszczęśliwego wypadku i doszło do niepotrzebnej eskalacji.

Andrzej Halicki odpowiedział:

Przede wszystkim podkreślam, że był to wypadek, na tym zdarzeniu nie można uprawiać polityki. Interwencja polityków pozwalała prowadzić grę, aby ludzie omijali prawo. Istotą jest, aby nie eskalować napięcia. Jeśli pani poseł Kempa ze sportem nie ma nic wspólnego, wtrąca się w obronę „Starucha”, podpierając się tym pseudo-uzasadnieniem, robi ludziom wodę z mózgu.

Poseł Halicki odniósł się do wyborców:

Ludzie którzy są bierni, spokojni i cisi i oddadzą głos na PiS, oddadzą Polskę ludziom, którzy nie szanują prawa, nie mogą żyć bez wojny.

Brudziński skomentował ostatni spot PO:

PO zaczęła kampanię od budowy, potem zaczęli podróżować klimatyzowanym autobusem. Jak zrównaliśmy się w sondażach, zaczęła się histeria. Kłamiecie tym spotem. Macie diabelską umiejętność odwracania znaczenia i straszenia Polaków.

 

 

Publicystyka
Weekend straconych szans – PiS przejmuje inicjatywę w kampanii prezydenckiej?
felietony
Marek A. Cichocki: Upadek Klausa Schwaba z Davos odkrywa prawdę o zachodnim liberalizmie
Publicystyka
Koniec kampanii wyborczej na kółkach? Dlaczego autobusy stoją w tym roku w garażach
analizy
Jędrzej Bielecki: Radosław Sikorski nie ma już złudzeń w sprawie Donalda Trumpa
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
Publicystyka
Marek Migalski: Rafał Trzaskowski, czyli zmienny jak prezydent