Henryka Krzywonos: Nie wycofuję się z ani jednego słowa

Henryka Krzywonos nie ma zamiaru przepraszać za swoje słowa. W „Dzienniku Bałtyckim” odpowiada na zarzuty Tomasza Kaczmarka, który domaga się od niej przeprosin

Publikacja: 27.10.2011 12:16

Henryka Krzywonos: Nie wycofuję się z ani jednego słowa

Foto: W Sieci Opinii

Krzywonos mówi:

Zastanawiam się tylko, dlaczego pan Kaczmarek zdecydował się dopiero teraz skierować sprawę do sądu. Moją wypowiedź nagrano przecież pod koniec września, w czasie kampanii wyborczej. Mógł wobec tego oskarżyć mnie w trybie wyborczym.

Według niej pozew złożony po wyborach nie jest przypadkowy:

Pewnie bał się, że nagłośnienie jego czynów zaszkodzi mu w wyniku wyborów i schował głowę w piasek, jak struś. Teraz, gdy może się już ukryć za immunitetem, taki odważny się zrobił.

Krzywonos mówi, że swoich słów nie żałuje:

Jak mam ich żałować, skoro powiedziałam prawdę? Nie wycofuję się z ani jednego słowa wypowiedzianego na antenie kieleckiego radia. Nie po to walczyliśmy przed kilkudziesięcioma laty o wolność wypowiedzi, by teraz powstrzymywać się przed formułowaniem opinii.

Zapytana, czy kogoś, kto wykonywał swoje obowiązki służbowe można oceniać w taki sposób, odpowiada:

Wykonywał, ale jak? Jednej rzeczy nie rozumiem - tej nadgorliwości! Przecież on nie musiał tego tak robić! Między odkryciem przestępstwa a próbą jego sprowokowania jest ogromna różnica. Wiedząc o tym wszystkim, poczułam się zbulwersowana na wieść, że taki człowiek, w młodym wieku, dostał wysoką emeryturę i mimo skrzywdzenia innych jeszcze zamierza startować w wyborach. Startował z listy partii, która w swojej nazwie ma słowo „sprawiedliwość”. Nigdy się nie zgodzę, by ludzką krzywdę łączono z tym właśnie słowem.

Przypomnijmy - Krzywonos w sposób wyjątkowo niekulturalny potępiała agenta Tomka za jego działania wobec Beaty Sawickiej. Ale przecież Krzywonos nie boi się dziś nikogo i niczego. W końcu premier Tusk to jej dobry kolega.

Krzywonos mówi:

Zastanawiam się tylko, dlaczego pan Kaczmarek zdecydował się dopiero teraz skierować sprawę do sądu. Moją wypowiedź nagrano przecież pod koniec września, w czasie kampanii wyborczej. Mógł wobec tego oskarżyć mnie w trybie wyborczym.

Pozostało jeszcze 86% artykułu
Publicystyka
Weekend straconych szans – PiS przejmuje inicjatywę w kampanii prezydenckiej?
felietony
Marek A. Cichocki: Upadek Klausa Schwaba z Davos odkrywa prawdę o zachodnim liberalizmie
Publicystyka
Koniec kampanii wyborczej na kółkach? Dlaczego autobusy stoją w tym roku w garażach
analizy
Jędrzej Bielecki: Radosław Sikorski nie ma już złudzeń w sprawie Donalda Trumpa
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
Publicystyka
Marek Migalski: Rafał Trzaskowski, czyli zmienny jak prezydent