Poseł PiS powiedział:
Wedle mojej wiedzy, ekspertyza nie polega na tym, że wprost mówi się, że nie ma tam gen. Błasika, ale wymienia enumeratywnie osoby, których głosy zidentyfikowano w kokpicie i stwierdza się, że pozostałych głosów nie można w żaden sposób zidentyfikować. Wśród zidentyfikowanych nie ma głosu gen. Błasika.
To oznacza, że raport ministra Jerzego Millera (który kierował komisją badającą przyczyny katastrofy - przyp. red.) opierał się na fałszywych informacjach, a raport MAK także był raportem sfałszowanym.