Bronisław Wildstein: Mur propagandy jest potężny, ale zaczyna pękać

„Mam nadzieję, że kłamstwo smoleńskie upadnie. Oś raportu Millera została obalona. Przewaga obrońców rządu i prezydenta polega na tym, że oni mają w ręku główne media i ośrodki opiniotwórcze. I tam powtarzają wszystkie kłamstwa” – mówi publicysta „Uważam Rze”

Publikacja: 20.04.2012 13:10

Bronisław Wildstein: Mur propagandy jest potężny, ale zaczyna pękać

Foto: W Sieci Opinii

Zdaniem Bronisława Wildsteina, stwierdzenie Edmunda Klicha, że „była tendencja, żeby pokazać, że piloci zawinili” w katastrofie smoleńskiej, potwierdza to, co wiedzieliśmy wcześniej:

Istnieją przecież nagrania z rozmów Edmunda Klicha z ówczesnym ministrem obrony Bogdanem Klichem, których prawdziwości nikt nie zaprzeczył. Pamiętamy fragment, w którym minister zwraca uwagę akredytowanemu, że mówi pewne rzeczy, które mogłyby sugerować winę Rosjan, a tak nie za bardzo można.

Publicysta wskazuje także na paradoks w polskim śledztwie:

Od początku polskie dochodzenie opiera się na rosyjskich danych i informacjach.

I paradoks polega na tym, że ci sami, którzy bronią polskich władz mówią: ale przecież te polskie władze mogły być wprowadzane w błąd przez władze rosyjskie. A jednocześnie te polskie władze cały czas mówiły, że wiedzą, jak było, właśnie w oparciu o dane rosyjskie!

Wildstein podkreśla, że cały czas słyszymy, iż polska prokuratura bada tezę o zamachu, a jednocześnie sama prokuratura tę hipotezę wykluczyła. Jakie miała ku temu podstawy?

To jest pytanie z metodologii, dla początkującego studenta. Jak można wykluczyć tę hipotezę, jak się nie ma pewności co do hipotez innych? To jest po prostu niemożliwe.

Jest za to prezydent twierdzący, że "kwestionowanie raportu Millera to kwestionowanie werdyktu państwa polskiego". Premier twierdzi, że zdradą Polski jest domaganie się, by polskie władze wystąpiły o główny dowód, czyli o wrak samolotu, że to pośrednio dowód nieufności wobec państwa polskiego. Przecież to jest śmieszne! Na to wotum nieufności władze polskie solidnie zapracowały!

Publicysta dodaje, że ma nadzieję, że kłamstwo smoleńskie w końcu upadnie:

Oś raportu Millera została obalona. Przewaga obrońców rządu i prezydenta polega na tym, że oni mają w ręku główne media i ośrodki opiniotwórcze. I tam powtarzają te wszystkie kłamstwa.

Do tego stosuje się kilka strategii. Jedna polega na mówieniu, że wszystko zostało wyjaśnione, druga na przekonywaniu, że z Rosjanami i tak nie wygramy, wreszcie mówi się, że są ważniejsze problemy, bytowe, i co nas obchodzi, że najważniejsza osoba w państwie zginęła, co się będziemy tym przejmowali, my mamy piłkę nożną, tym się zajmiemy, a dochodzenie prawdy o Smoleńsku będzie tylko przeszkadzać.

Zdaniem Wildsteina, dochodzenie prawdy w tak ważnych sprawach z zasady nie rozregulowuje państwa:

Wręcz przeciwnie. Jeśli nie dochodzi się w sprawach fundamentalnych prawdy, jeśli nie istnieje odpowiedzialność, to można powiedzieć, że państwo nie istnieje

,

bo nie spełnia swoich podstawowych funkcji.

I chodzi o to, żeby mimo wszystko obywatelom przekazać prawdę. Trzeba stopniowo kruszyć ten mur propagandy, który ciągle jest potężny, ale można odnieść wrażenie, że zaczyna pękać.

Publicystyka
Roman Kuźniar: 100 dni Donalda Trumpa – imperializm bez misji
Publicystyka
Weekend straconych szans – PiS przejmuje inicjatywę w kampanii prezydenckiej?
felietony
Marek A. Cichocki: Upadek Klausa Schwaba z Davos odkrywa prawdę o zachodnim liberalizmie
Publicystyka
Koniec kampanii wyborczej na kółkach? Dlaczego autobusy stoją w tym roku w garażach
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
analizy
Jędrzej Bielecki: Radosław Sikorski nie ma już złudzeń w sprawie Donalda Trumpa