Michał Karnowski: Słony jest rachunek za złudzenie "tu i teraz"

„Domknął się plan obniżania standardów życia Polaków. To klęska władzy. Ale jeszcze większa wszystkich Polaków. Ta ustawa naprawdę niesie nędzę” – pisze wicenaczelny "Uważam Rze" o przegłosowaniu w Sejmie wydłużeniu wieku emerytalnego do 67. roku życia

Publikacja: 12.05.2012 14:57

Michał Karnowski: Słony jest rachunek za złudzenie "tu i teraz"

Foto: W Sieci Opinii

Michał Karnowski nie pozostawia na „dokonaniach” rządu suchej nitki:

Rządzący przegłosowali drastyczną zmianę w systemie emerytalnym. Na emeryturę będziemy mogli odejść po 67. roku życia. Jeśli wybierzemy wariant wcześniejszy - skażemy się na biedę w dalszych latach życia, bo będzie ona zjadała nasz kapitał emerytalny i zmniejszała późniejsze świadczenie. W ten sposób domknął się realizowany po cichu plan obniżania standardów życia Polaków.

I przypomina, że to nie pierwszy krok w dawno obranym przez PO kierunku zmian:

Wcześniej doszło do likwidacji

emerytur

pomostowych, niemal połowy punktów świątecznej i nocnej opieki lekarskiej, kasacji wielu szkół, stołówek w szkołach, podwyżce opłat za przedszkola, likwidacji posterunków policji na prowincji, wygaszenia wielu połączeń kolejowych i podobnych działań. Przed nami jeszcze ograniczanie ulg podatkowych na dzieci, likwidacja becikowego. I co tam jeszcze zaplanowali.

Karnowski podkreśla:

Warto sobie uświadomić, że w ten sposób Polacy tracą jedyny właściwie realny element państwa opiekuńczego. O tym zapomina się, gdy porównuje się naszą sytuację z tą, w jakiej znajdują się obywatele krajów Zachodu. Tam funkcjonuje cały system zabezpieczeń, pomocy, wyspecjalizowanych agend państwowych pomagających ludziom w trudnej sytuacji. U nas jest to fikcją, obejmuje niewielką część społeczeństwa.

Zdaniem publicysty, przekaz rządu Tuska jest oczywisty i bolesny:

Emerytura była jedynym elementem, który dawał starszym ludziom zabezpieczenie i stabilność. Dziś to znika, po mało kto będzie w stanie pracować do 67. roku życia. Państwo

Tuska

wprost mówi ludziom starszym: od dziś jesteście skazani na siebie. A młodszym - już i dziadkowie wam nie pomogą w wychowaniu dzieci.

To wszystko doprowadza autora do smutnej puenty:

Słony, straszliwie słony jest i tym razem rachunek za złudzenia iż liczy się tylko "tu i teraz". Po przejedzeniu miliardów długów, po obciążeniu nas kosztami utrzymania dziesiątków tysięcy nowych urzędników, którzy wciągnięci zostali w system zależności od władzy,

rząd

przedstawia nam rachunek. Niektórzy jeszcze chcą wierzyć, że zabawa trwa. Ale ona właśnie się skończyła. To klęska władzy. Ale jeszcze większa wszystkich Polaków. Ta ustawa naprawdę niesie nędzę.

Publicystyka
Weekend straconych szans – PiS przejmuje inicjatywę w kampanii prezydenckiej?
felietony
Marek A. Cichocki: Upadek Klausa Schwaba z Davos odkrywa prawdę o zachodnim liberalizmie
Publicystyka
Koniec kampanii wyborczej na kółkach? Dlaczego autobusy stoją w tym roku w garażach
analizy
Jędrzej Bielecki: Radosław Sikorski nie ma już złudzeń w sprawie Donalda Trumpa
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
Publicystyka
Marek Migalski: Rafał Trzaskowski, czyli zmienny jak prezydent