Duda odniósł się do oskarżeń, jakie padają pod adresem związkowców po piątkowej blokadzie Sejmu:
To wszystko jest odwracaniem kota ogonem. Politycy zachowują się zupełnie jak dzieci, które kiedy coś przeskrobią, to płaczą. Demonstracja rządzi się swoimi prawami. Tam są po prostu zwykli wściekli ludzie, nad którymi okrzykami trudno panować. Parlament to wybrańcy narodu, który powinni reprezentować. Piątkowa debata to kolejny przykład, że przy ważnych reformach, żeby odwrócić dyskusję, robi się jatkę.
Podkreślił jednocześnie:
Ja ignoruję obraźliwe komentarze. Mam iść do prokuratora po tym, jak poseł Stanisław Gawłowski mówi w Radiu Koszalin, że Duda "łże jak bura suka"? Ja to mam gdzieś, ja się zajmuję problemami ludzi, a oni niech sobie krzyczą. Nie będę zniżał do tego poziomu.
Zdaniem Dudy, marszałek Ewa Kopacz mogłaby się wiele nauczyć od… premiera: