Rafał Chwedoruk o Kaczyńskim: Jedno przemówienie negatywnego wizerunku nie wymaże

Jak wystąpienie prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego ocenia Rafał Chwedoruk? Politolog mówił o swoich wrażeniach w wywiadzie dla "Super Expressu"

Publikacja: 03.09.2012 11:31

Rafał Chwedoruk o Kaczyńskim: Jedno przemówienie negatywnego wizerunku nie wymaże

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

Prezes w zasadzie nie powiedział niczego nowego w stosunku do tego, co znalazło się w programie wyborczym PiS sprzed roku. Przeciętny wyborca, który zasiadł przed telewizorem czy przeczyta gazety, zapewne zadaje sobie pytanie, czy Kaczyński jest taki straszny, jak go malują oponenci. Jeśli usłyszał, że gimnazja czy OFE są złe i należy je zlikwidować, że służbę zdrowia trzeba zmienić i wzmocnić rolę podmiotów publicznych, by służyły ludziom, to widzi, że prezes PiS mówi to, co wyborca myśli. Chodzi o to, by uznał, że Kaczyński nie jest potworem. Ba! W większości spraw myśli to, co on.

Politolog dodaje:

Grunt to pokazać go jako człowieka wrażliwego społecznie. Jest to w sumie przywrócenie PiS ducha z 2005 roku, czyli pochylenie się nad zwykłą, trochę biedniejszą częścią Polski. Zwróćmy także uwagę na fakt, że nie było w przemówieniu Kaczyńskiego frontalnego ataku na PO, a i pozostałe partie zbyto kilkoma słowami.

O zmianie opinii publicznej:

Oczywiście, że jedno przemówienie negatywnego wizerunku nie wymaże. Zauważmy jednak, że PiS stara się to robić konsekwentnie od dłuższego czasu. Mam wrażenie, że oblicze PiS skoncentrowanego na Smoleńsku i kwestiach kulturowych to dziś w większym stopniu pomysł jego publicystycznych oponentów niż samej partii Kaczyńskiego.

Zapytany czy wystąpienie będzie trwałą ofensywą PiS, odpowiada:

I to przemówienie, i sprawa Amber Gold pokazują, że PiS nie będzie szedł ławą na rządzących, ale będzie jedynie recenzował bez większych emocji ich działania. Konsekwentnie będzie powtarzał, że koalicja rządzi źle, i mówił to, o czym myślą wyborcy. Ta strategia może się okazać skuteczniejsza niż bicie w rząd bez opamiętania.

Prezes w zasadzie nie powiedział niczego nowego w stosunku do tego, co znalazło się w programie wyborczym PiS sprzed roku. Przeciętny wyborca, który zasiadł przed telewizorem czy przeczyta gazety, zapewne zadaje sobie pytanie, czy Kaczyński jest taki straszny, jak go malują oponenci. Jeśli usłyszał, że gimnazja czy OFE są złe i należy je zlikwidować, że służbę zdrowia trzeba zmienić i wzmocnić rolę podmiotów publicznych, by służyły ludziom, to widzi, że prezes PiS mówi to, co wyborca myśli. Chodzi o to, by uznał, że Kaczyński nie jest potworem. Ba! W większości spraw myśli to, co on.

Publicystyka
Roman Kuźniar: 100 dni Donalda Trumpa – imperializm bez misji
Publicystyka
Weekend straconych szans – PiS przejmuje inicjatywę w kampanii prezydenckiej?
felietony
Marek A. Cichocki: Upadek Klausa Schwaba z Davos odkrywa prawdę o zachodnim liberalizmie
Publicystyka
Koniec kampanii wyborczej na kółkach? Dlaczego autobusy stoją w tym roku w garażach
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
analizy
Jędrzej Bielecki: Radosław Sikorski nie ma już złudzeń w sprawie Donalda Trumpa