Jacek Blida: Platforma tańczy na trumnie mojej mamy

Syn ś.p. Baraby Blidy – „o ile ciężko mnie posądzać o przychylność Jarosławowi Kaczyńskiemu czy Zbigniewowi Ziobrze, to uważam, że to robienie czegoś takiego jest poniżej poziomu

Publikacja: 18.09.2012 13:17

Jacek Blida: Platforma tańczy na trumnie mojej mamy

Foto: Fotorzepa, Tomasz Jodłowski TJ Tomasz Jodłowski

Jacek Blida w rozmowie z Łukaszem Mrozem opublikowanej w portalu salon24.pl nie ma  wątpliwości:

Powracanie do pomysłu postawienia przed Trybunałem Stanu Jarosława Kaczyńskiego i Zbigniewa Ziobry dopiero w momencie, kiedy rząd zaczyna mieć problemy, jest dla mnie nieetyczne. W moim przekonaniu jest to próba rozmydlenia uwagi skoncentrowanej na obecnych potknięciach oraz rządu i skierowania jej na inny temat – w tym przypadku Trybunał Stanu. O ile ciężko mnie posądzać o przychylność Jarosławowi Kaczyńskiemu czy Zbigniewowi Ziobrze, to uważam, że robienie czegoś takiego jest poniżej poziomu, jaki powinien w polityce obowiązywać (…)

muszę niestety Zbigniewowi Ziobrze przyznać rację. Platforma – używając jego słów – tańczy na trumnie mojej mamy. SLD robi to moim zdaniem w najmniejszym stopniu. Wskazują na to między innymi wypowiedzi polityków tej partii, że wywoływanie w obecnej chwili sprawy Trybunału Stanu jest przekroczeniem pewnych etycznych i moralnych zasad.

Po czym podkreśla:

Mam żal do premiera, ponieważ raportem komisji śledczej, który został przyjęty także głosami Platformy Obywatelskiej, należało zająć się zaraz po wyborach, bo to był najbardziej właściwy czas. Dzisiaj natomiast sprawa ta jest traktowana przedmiotowo.

I dodaje:

Ja mam dla premiera bardzo dobrą radę. Niech nie stosuje dyscypliny partyjnej w głosowaniu. Jeśli wniosek upadnie w Sejmie z powodu niezastosowania dyscypliny, to będę usatysfakcjonowany.

Pana zdaniem bez dyscypliny partyjnej taki wniosek ma jakiekolwiek szanse?

Nie wiem, ale na pewno byłoby to sprawiedliwe.

Interesujący jest ten wywód:

Czyjej władzy obawia się Pan bardziej? Jarosława Kaczyńskiego czy Zbigniewa Ziobry?

Oczywiście Zbigniewa Ziobry. Jarosław Kaczyński w śledztwie lojalnie wobec własnej partii i jego członków bronił Ziobry jak mógł. Dla mnie ewidentnie inicjatorem wszystkich działań na polu tzw „walki z przestępczością”, które działy się za rządów Prawa i Sprawiedliwości w sferze wymiaru sprawiedliwości, był Zbigniew Ziobro. Był tak ambitny, i tak potrzebował sukcesów, że nie zwracał uwagi na przepisy i ogłaszał wyroki przed zakończeniem śledztw. Dzisiaj relacje obu Panów są zgoła inne, ale myślę, że mentalnie ten człowiek się za bardzo nie zmienił.

Kto w Pana ocenie w największym stopniu odpowiada za śmierć Pana mamy i do kogo czuje Pan największy żal?

Największy żal czuję do Zbigniewa Ziobry. Po pierwsze, w bardzo nienaturalny sposób i ze zbytnią przesadą, co jest oczywiście nie do udowodnienia, był zainteresowany tym śledztwem. Po drugie, z mównicy sejmowej okłamywał nie tylko posłów, lecz także społeczeństwo, twierdząc, że nie miał żadnej wiedzy na temat tego śledztwa, co było ewidentną nieprawdą. Mam również pretensje do niego, o to że z mównicy sejmowej przytaczał tezy z materiałów przygotowawczych śledztwa, a nie dowody śledztwa. Po trzecie, to za jego czasów prokuratura nabrała niezdolności do wszelakich działań i stylu pracy, w którym priorytetem było przypodobanie się swoim zwierzchnikom bo to gwarantowało awans.

Odnosi się także do rozlicznych teorii co do przebiegu wydarzeń w dniu w którym Barbara Blida popełniła samobójstwo – jednoznacznie odrzuca wersję o szarpaninie z agentką ABW i próbie byłej minister wyłącznie samookaleczenia:

Znałem mamę i wiedziałem, jak w życiu postępuje. To nie mogła być próba samookaleczenia, bo gdyby była, to nie przykładałaby broni bezpośrednio do ciała. Wiedziała o tym, że przyłożenie tej broni z tą amunicją z bardzo bliskiej odległości spowoduje, że zadziała jak pełnowartościowy nabój. Przykładając więc broń do ciała wiedziała co robi. Kwestia wyjścia w kajdankach była dla mojej mamy nie do zaakceptowania, ale to nie chodziło o same kajdanki, tylko w ogóle o wyprowadzenie przez ABW. Wyprowadzenie w kajdankach i wywożenie karetką pogotowia wskutek wejścia ABW jest właściwie tym samym. Finał byłby taki, że i tak byłaby oskarżona, a na łamach mediów byłaby przedstawiana jako ta winna korupcji.

Jacek Blida w rozmowie z Łukaszem Mrozem opublikowanej w portalu salon24.pl nie ma  wątpliwości:

Powracanie do pomysłu postawienia przed Trybunałem Stanu Jarosława Kaczyńskiego i Zbigniewa Ziobry dopiero w momencie, kiedy rząd zaczyna mieć problemy, jest dla mnie nieetyczne. W moim przekonaniu jest to próba rozmydlenia uwagi skoncentrowanej na obecnych potknięciach oraz rządu i skierowania jej na inny temat – w tym przypadku Trybunał Stanu. O ile ciężko mnie posądzać o przychylność Jarosławowi Kaczyńskiemu czy Zbigniewowi Ziobrze, to uważam, że robienie czegoś takiego jest poniżej poziomu, jaki powinien w polityce obowiązywać (…)

Pozostało 85% artykułu
Publicystyka
Andrzej Łomanowski: Rosjanie znów dzielą Ukrainę i szukają pomocy innych
Publicystyka
Zaufanie w kryzysie: Dlaczego zdaniem Polaków politycy są niewiarygodni?
Publicystyka
Marek Migalski: Po co Tuskowi i PO te szkodliwe prawybory?
Publicystyka
Michał Piękoś: Radosław, Lewicę zbaw!
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Publicystyka
Estera Flieger: Marsz Niepodległości do szybkiego zapomnienia. Były race, ale nie fajerwerki