Sławomir Nowak: W wielu sytuacjach Rosjanie wprowadzili nas w błąd

"Błąd, który się zdarzył, jest bardzo straszliwy i bolesny. Ale prawdopodobnie nie jest to błąd po polskiej stronie" - tak o zamianie ciał ofiar katastrofy smoleńskiej mówił Sławomir Nowak

Publikacja: 27.09.2012 10:30

Sławomir Nowak: W wielu sytuacjach Rosjanie wprowadzili nas w błąd

Foto: Fotorzepa, Piotr Wittman

Minister transportu przypominał, że kilka dni po katastrofie smoleńskiej panowała szczególna atmosfera, która mogła przyczynić się do późniejszych wydarzeń:

Musieliśmy się odnaleźć w sytuacji, która nigdy wcześniej nigdzie na świecie się nie zdarzyła. (...) Trzeba było zachować ciągłość państwa, pomóc rodzinom ofiar dostać się do Moskwy, przywieźć ciała. Jest gotów przeprosić, jako urzędnik państwowy i członek rządu, za to, że identyfikacja ofiar odbywała się tak, jak dziś się o tym dowiadujemy. (...) W wielu sytuacjach Rosjanie wprowadzili nas w błąd.

Nowak mówił też, aby nie oceniać pochopnie minister Kopacz:

Jako człowiek i polityk nigdy nie mam problemu powiedzenia "przepraszam" w danej sytuacji. Myślę, że Ewa Kopacz też. (...) To jest bardzo straszliwy, bolesny błąd, który się zdarzył. Ale prawdopodobnie nie po polskiej stronie.

Ona tam była, ona wchodziła w każde najgorsze miejsce. I dzisiaj mówić, że Ewa Kopacz ponosi odpowiedzialność? Że powinna to, albo tamto? Wielu ludziom nie starczyło odwagi, nawet najbliższym - i to nie jest zarzut - żeby pojechać do Moskwy i identyfikować zmarłych. A ona pojechała i pomagała to robić.

I oczekuje większego spokoju:

Każdy polityk jest na przegranej pozycji kiedy wchodzi w polemikę z rodzinami ofiar. (...) Bardziej odpowiada mi jednak postawa pana Deresza, który mówi "ciszej nad tym wszystkim", a mniej tych, którzy dzisiaj rzucają przede wszystkim polityczne oskarżenia. Nie wykorzystujmy ofiar katastrofy do ataków politycznych. Chętnie dzisiaj niektórzy politycy używają katastrofy smoleńskiej jako paliwa politycznego i bardzo mi się to nie podoba.

Minister transportu przypominał, że kilka dni po katastrofie smoleńskiej panowała szczególna atmosfera, która mogła przyczynić się do późniejszych wydarzeń:

Musieliśmy się odnaleźć w sytuacji, która nigdy wcześniej nigdzie na świecie się nie zdarzyła. (...) Trzeba było zachować ciągłość państwa, pomóc rodzinom ofiar dostać się do Moskwy, przywieźć ciała. Jest gotów przeprosić, jako urzędnik państwowy i członek rządu, za to, że identyfikacja ofiar odbywała się tak, jak dziś się o tym dowiadujemy. (...) W wielu sytuacjach Rosjanie wprowadzili nas w błąd.

Publicystyka
Koniec kampanii wyborczej na kółkach? Dlaczego autobusy stoją w tym roku w garażach
analizy
Jędrzej Bielecki: Radosław Sikorski nie ma już złudzeń w sprawie Donalda Trumpa
Publicystyka
Marek Migalski: Rafał Trzaskowski, czyli zmienny jak prezydent
Publicystyka
Rusłan Szoszyn: Niewidzialna wojna Watykanu o wiernych na Wschodzie
Publicystyka
Jan Romanowski: Z Jana Pawła II uczyniliśmy kremówkę, nie zróbmy z Franciszka rewolucjonisty z młotem