Dyplomacja 2.0 po irańsku

Światowe mocarstwa uległy narodowi Irańskiemu w Genewie - ogłosił irański prezydent

Publikacja: 15.01.2014 15:35

Prezydent Iranu Hasan Rohani

Prezydent Iranu Hasan Rohani

Foto: AFP

Kiedy niesławnego prezydenta Iranu Mahmuda Ahmadineżada zastąpił Hasan Rohani, wielu komentatorów wiązało z nowym, umiarkowanym przywódcą duże nadzieję na mniej agresywny i zmoderniozwany Iran. Co więcej, nadzieje te potwierdzały wpisy nowego prezydenta oraz jego ministra spraw zagranicznych Dżawada Zarifa na Twitterze, którzy niemal od początku kadencji zaczęli ćwierkać - po angielsku! - o otwartości, tolerancji i pokoju. Jak np:

Dyskryminacja przeciwko kompentnym osobom na bazie ich pochodzenia etnicznego lub przynależności partyjnej to zdrada narodu #Jedność

Uczeni mają obowiązek być krytyczni wobec rządu i społeczeństwa. Nikt nie powinien bać się krytyki, nikt nie jest nieomylny

Potrzebujemy waszej pomocy, by zwalczać przemoc i izolować ekstremistów i fanatyków - to kolejny krok ku Światu przeciwko Przemocy i Ekstremizmowi #WAVE

W końcu w listopadzie ubiegłego roku doszło do potencjalnie historycznego porozumienia w Genewie, gdzie Iran zgodził się na rezygnację z produkcji wysokowzbogaconego uranu i bliską inspekcję jego programu atomowego w zamian za zniesienie części sankcji.

Jako że porozumienie wchodzi w życie za kilka dni, Rohani postanowił przypomnieć, jakim sukcesem było jego podpisanie. Z tym że retoryka była zupełnie inna niż ta, do której nas przyzwyczaił: nie brzmiało to już jak głos łagodnego liberała, a bardziej jak stary dobry Ahmadineżad, czyli twardy i lekko szalony przywódca z intencją podbicia świata.

Nasze relacje ze światem bazują na interesach narodu irańskiego. W porozumieniu z #Genewy światowe mocarstwa uległy woli narodu irańskiego

Z niewiadomych przyczyn (hmm, może jednak nie warto chwalić się, że ograło się swoich partnerów dyplomacji?) tweet, który zdążył wzbudzić spore zamieszanie, został skasowany, a zastąpił go przekaz trochę mniej trącący twardą realpolitik.

Porozumienie z #Genewy, które wejdzie w życie za kilka dni, było pierwszym krokiem w stronę zniesienia okrutnych i nieludzkich sankcji nałożonych na kochających pokój Irańczyków.

Czasem jednak warto powstrzymać się ze szczerością.

Publicystyka
Koniec kampanii wyborczej na kółkach? Dlaczego autobusy stoją w tym roku w garażach
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem
analizy
Jędrzej Bielecki: Radosław Sikorski nie ma już złudzeń w sprawie Donalda Trumpa
Publicystyka
Marek Migalski: Rafał Trzaskowski, czyli zmienny jak prezydent
Publicystyka
Rusłan Szoszyn: Niewidzialna wojna Watykanu o wiernych na Wschodzie
Publicystyka
Jan Romanowski: Z Jana Pawła II uczyniliśmy kremówkę, nie zróbmy z Franciszka rewolucjonisty z młotem