Marek A. Cichocki: Rocznica Bitwy Warszawskiej 1920. Po co nam historyczna świadomość

Jak sensownie ocenić poniesione straty, popełnione błędy, ale przede wszystkim zobaczyć skalę własnych sukcesów ostatnich 100 lat?

Aktualizacja: 14.08.2023 06:26 Publikacja: 14.08.2023 03:00

Rekonstrukcja Bitwy Warszawskiej w Ossowie

Rekonstrukcja Bitwy Warszawskiej w Ossowie

Foto: Fotorzepa, Jakub Ostałowski

Moment jak najbardziej sprzyja głębszej historycznej autorefleksji. Kolejna rocznica Bitwy Warszawskiej 1920 roku jest zwykle okazją do przypomnienia tamtego wielkiego zwycięstwa, ale też pokazania aktualnej militarnej siły polskiego państwa. To drugie zwłaszcza ma w dzisiejszym kontekście wojny w Ukrainie swój realny wymiar, gdzie odległa historia spotyka się wprost z teraźniejszością.

Jednak zdolność do takiej historycznej autorefleksji w szybkim tempie zanika w naszym życiu publicznym. Zastępuje ją ekspercka analiza geopolitycznych układów sił w polityce międzynarodowej oraz coraz bardziej spolaryzowana i oparta na emocjach bijatyka w polityce wewnętrznej. Myślenie o nas samych w kategoriach historycznych traci rację bytu, tym bardziej że nasz kulawy system edukacji nadal niestrudzenie produkuje kolejne roczniki absolwentów, którzy w swej większości, choć nie ze swej winy, są historycznymi analfabetami.

BLACK WEEKS -75%

Czytaj dalej RP.PL. Nie przegap oferty roku!
Ciesz się dostępem do treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce. Rzetelne informacje, pogłębione analizy, komentarze i opinie. Treści, które inspirują do myślenia. Oglądaj, czytaj, słuchaj.
Publicystyka
Andrzej Łomanowski: Rosjanie znów dzielą Ukrainę i szukają pomocy innych
Publicystyka
Zaufanie w kryzysie: Dlaczego zdaniem Polaków politycy są niewiarygodni?
Publicystyka
Marek Migalski: Po co Tuskowi i PO te szkodliwe prawybory?
Publicystyka
Michał Piękoś: Radosław, Lewicę zbaw!
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Publicystyka
Estera Flieger: Marsz Niepodległości do szybkiego zapomnienia. Były race, ale nie fajerwerki