W dniach 20 i 21 października spotkali się w Weimarze europarlamentarzyści z Francji, Niemiec i Polski, by ocenić obecną kondycję i perspektywy Trójkąta Weimarskiego. Weimar to miejsce naznaczone kulturą i historią. Miasto niemieckich wieszczów, Goethego i Schillera, a także Cranacha, Lista, Nietzschego i Gropiusa, miejsce narodzin Republiki Weimarskiej, która po klęsce Niemiec w I wojnie światowej i zniesieniu monarchii była krótko nadzieją na demokratyczne Niemcy.
Trójkąt Weimarski wyrósł z optymistycznej dekady lat 90. Po upadku muru berlińskiego i zjednoczeniu Europy, nasz „stary kontynent” był „nowym odważnym światem”. Francis Fukuyama pisał o końcu historii, czyli ostatecznym triumfie liberalnej demokracji. W tym klimacie narodził się projekt uzupełnienia niemiecko-francuskiego motoru integracji o wrażliwość Europy Środkowo-Wschodniej, świeżo wyzwolonej z jarzma komunizmu. W tej roli zaproszono największy kraj – Polskę. 28 sierpnia 1991 roku spotkali się w Weimarze ministrowie spraw zagranicznych: Roland Dumas, Hans-Dietrich Genscher i Krzysztof Skubiszewski, by dać początek nowej formie współpracy, nazwanej Trójkątem Weimarskim. Było to i jest nadal spotkanie nierównych potencjałów politycznych i gospodarczych. Przez to cenne dla naszego kraju, aspirującego do istotnej roli na forum europejskim. Niemcy to 25 proc. PKB Unii, Francja – 17 proc. a Polska, pomimo dynamicznego rozwoju – tylko 4 proc. Lepiej to wygląda, gdy wejrzymy w relacje handlowe i inwestycyjne. Polska stanowi dla Niemiec piąty rynek zbytu, większy niż Włochy czy Wielka Brytania. Eksportują do nas trzykrotnie więcej niż do Rosji. Jeszcze mocniejszą pozycję mamy jako eksporter numer cztery do Niemiec (69 mld euro w roku 2021), wyprzedzając Francję. Tak więc Trójkąt Weimarski to silne zależności gospodarcze i silne więzi pozaekonomiczne.
Czytaj więcej
Przełożenie na styczeń corocznych francusko-niemieckich konsultacji międzyrządowych ujawnia różnice zdań w kilku kluczowych sprawach.
Prowokowane napięcia
Niestety, Trójkąt Weimarski nie funkcjonuje w swej oryginalnej postaci, jako forum międzyrządowe. W roku 2008 prezydent Lech Kaczyński uznał satyryczny artykuł w mało znaczącej „Die Tageszeitung” za wystarczający powód zerwania współpracy. Współpraca odnowiona przez prezydenta Bronisława Komorowskiego była jednym z elementów ofensywy Polski na forum Unii Europejskiej. Dziś rządowy Weimar jest praktycznie martwy. Polska Jarosława Kaczyńskiego wybrała kurs na konfrontację z Niemcami i całym Zachodem. Minister Witold Waszczykowski wybrał Marine Le Pen spośród kandydatów w wyborach prezydenckich we Francji roku 2022. Codzienne zohydzanie Unii Europejskiej, jako narzędzia niemieckiej dominacji, bezpłodna awantura o reparacje, oskarżanie „zgniłego” Zachodu o zamach na nasze wartości – to wszystko nie rodzi żadnej nadziei na rewitalizację współpracy. Odwrotnie, nastąpi eskalacja konfliktu w horyzoncie przyszłorocznych wyborów parlamentarnych. Spotkanie ministrów spraw zagranicznych w 30. rocznicę Trójkąta było pustym rytuałem, pozbawionym treści.