Cichocki: Hillary Clinton niczym Atlas

„Jestem ostatnią rzeczą, która oddziela was od Apokalipsy" – tak według dziennika „New York Times" miała powiedzieć Hillary Clinton podczas jednego ze spotkań ze swoimi zwolennikami.

Aktualizacja: 16.10.2016 20:27 Publikacja: 16.10.2016 19:09

Marek A. Cichocki

Marek A. Cichocki

Foto: archiwum prywatne

W amerykańskiej polityce religijne, purytańskie tradycje zawsze były silne. W Ameryce językiem religijnym przemawiają nawet adwokaci, więc cóż dopiero politycy, niezależnie od tego, czy są z lewicy czy z prawicy. Jednak w przypadku tej wypowiedzi chodzi o coś więcej. Tutaj chodzi o stan ducha, w jakim znalazła się polityka całego Zachodu.

W tradycji pierwszego pokolenia chrześcijan istniało mocne przekonanie, że polityka jest w istocie siłą powstrzymującą nadejście zła, chaosu. Według św. Pawła taki jest jej jedyny prawdziwy cel. Nasze współczesne rozumienie polityki bardzo się od tamtego różni. Demokratyczne społeczeństwa oczekują od polityków przede wszystkim, że coś zrobią, że wprowadzą jakieś zmiany, dzięki którym życie stanie się lepsze. W tym też tkwiła siła Zachodu jako cywilizacyjnego projektu – jego prometeizm.

BLACK WEEKS -75%

Czytaj dalej RP.PL. Nie przegap oferty roku!
Ciesz się dostępem do treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce. Rzetelne informacje, pogłębione analizy, komentarze i opinie. Treści, które inspirują do myślenia. Oglądaj, czytaj, słuchaj.
Publicystyka
Andrzej Łomanowski: Rosjanie znów dzielą Ukrainę i szukają pomocy innych
Publicystyka
Zaufanie w kryzysie: Dlaczego zdaniem Polaków politycy są niewiarygodni?
Publicystyka
Marek Migalski: Po co Tuskowi i PO te szkodliwe prawybory?
Publicystyka
Michał Piękoś: Radosław, Lewicę zbaw!
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Publicystyka
Estera Flieger: Marsz Niepodległości do szybkiego zapomnienia. Były race, ale nie fajerwerki