Lewaccy terroryści nie byli szlachetnymi buntownikami

Myślę, że to nie państwo włoskie wspiera takie lewackie inicjatywy propagandowe. Pewnie gdzieś w Ministerstwie Kultury na mniej lub bardziej eksponowanym stanowisku jest urzędnik, który stanowi ekspozyturę tzw. generacji ,68 - twierdzi Ewa Stefańska, znawczyni nowej lewicy, publicystka

Publikacja: 09.08.2008 05:35

Rz: Na festiwalu w Locarno odbędzie się w sobotę emisja filmu „Słońce przyszłości”, w którym byli terroryści z nostalgią wspominają swoją działalność w Czerwonych Brygadach. Włoskie Ministerstwo Kultury wyłożyło ćwierć miliona euro na dotacje dla tego filmu. Dlaczego państwo włoskie wspiera takie filmy?

Ewa Stefańska: Myślę, że to nie państwo włoskie wspiera takie lewackie inicjatywy propagandowe. Pewnie gdzieś w Ministerstwie Kultury na mniej lub bardziej eksponowanym stanowisku jest urzędnik, który stanowi ekspozyturę tzw. generacji ,68. I to właśnie on zdecydował o takim a nie innym rozdziale pieniędzy. Generacja ,68 z nielicznymi wyjątkami nigdy nie potępiła lewackiego terroryzmu. Dla nich bandyci z Czerwonych Brygad to bohaterowie, męczennicy, ofiary opresyjnego systemu kapitalistycznego. Nigdy nie porzucili swojej chorej fascynacji ideologią Mao, Lenina czy Marksa.

Sentymenty do lewackiego terroryzmu pojawiły się wcześniej również w innych krajach, np. w Niemczech.

To na pewno nie jest reakcja spontaniczna. Taka postawa została wypracowana przez lata. Sowieckie służby, posługując się wywiadem enerdowskim, uczyniły bardzo dużo, by przygotować społeczeństwo do zaakceptowania nawet tak absurdalnych postaw wobec własnego państwa, jakie prezentowała RAF (Frakcja Czerwonej Armii). Wystarczy prześledzić historię pisma „Konkret”, na którym wychowała się część obecnych niemieckich elit.

Skąd tak pobłażliwy stosunek do lewackiego terroryzmu w Europie Zachodniej?

To efekt propagandy głoszonej przez wpływową generację ,68. Głos takich osób, jak Joschka Fischer, Daniel Cohn-Bendit czy Günter Grass, jest słuchany na całym świecie z uwagą, która wielu nie pozwala zastanowić się nad tym, jak wielkie brednie czasami ci ludzie wygadują.

Czy i w Polsce są ludzie ciepło mówiący o terrorystach?

Pewnie należałoby pochylić się nad poglądami ludzi związanych z „Krytyką Polityczną”. Zwykle traktuje się ich jako lewicę z ludzką twarzą, z którą dialog jest dopuszczalny ze względu na brak komunistycznej przeszłości. Moim zdaniem niesłusznie.

Czy można jakoś przeciwdziałać gloryfikacji terroru?

Trzeba mówić o rzeczywistych korzeniach tzw. nowej lewicy, która bandytyzm, zdradę i szaleństwo, a często deficyt intelektualny stroi w nimb szlachetnego buntu i prometejskiego bohaterstwa.

Rz: Na festiwalu w Locarno odbędzie się w sobotę emisja filmu „Słońce przyszłości”, w którym byli terroryści z nostalgią wspominają swoją działalność w Czerwonych Brygadach. Włoskie Ministerstwo Kultury wyłożyło ćwierć miliona euro na dotacje dla tego filmu. Dlaczego państwo włoskie wspiera takie filmy?

Ewa Stefańska: Myślę, że to nie państwo włoskie wspiera takie lewackie inicjatywy propagandowe. Pewnie gdzieś w Ministerstwie Kultury na mniej lub bardziej eksponowanym stanowisku jest urzędnik, który stanowi ekspozyturę tzw. generacji ,68. I to właśnie on zdecydował o takim a nie innym rozdziale pieniędzy. Generacja ,68 z nielicznymi wyjątkami nigdy nie potępiła lewackiego terroryzmu. Dla nich bandyci z Czerwonych Brygad to bohaterowie, męczennicy, ofiary opresyjnego systemu kapitalistycznego. Nigdy nie porzucili swojej chorej fascynacji ideologią Mao, Lenina czy Marksa.

Publicystyka
Roman Kuźniar: 100 dni Donalda Trumpa – imperializm bez misji
Publicystyka
Weekend straconych szans – PiS przejmuje inicjatywę w kampanii prezydenckiej?
felietony
Marek A. Cichocki: Upadek Klausa Schwaba z Davos odkrywa prawdę o zachodnim liberalizmie
Publicystyka
Koniec kampanii wyborczej na kółkach? Dlaczego autobusy stoją w tym roku w garażach
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
analizy
Jędrzej Bielecki: Radosław Sikorski nie ma już złudzeń w sprawie Donalda Trumpa