Ratujmy historię, ratujmy polski kanon

Apel w związku z wprowadzeniem nowej podstawy programowej do szkół

Publikacja: 26.01.2009 00:31

23 grudnia 2008 roku Ministerstwo Edukacji podjęło decyzję wprowadzającą do polskich szkół nową podstawę programową. Decyzja, podjęta bez faktycznej konsultacji, zwłaszcza ze środowiskami akademickimi, bez szerszej debaty publicznej, zasadniczo zmieniła kształt nauki w liceach, ograniczając ich funkcję ogólnokształcącą do pierwszej klasy.

Na pierwszej klasie liceum ma się także kończyć systematyczny wykład historii dla wszystkich polskich uczniów. Dla większości, która nie wybierze w kolejnych dwóch klasach profilu historycznego, pozostanie jedynie „przedmiot uzupełniający: historia i społeczeństwo”. Nie będzie w nim już żadnego wspólnego kanonu historii Polski w Europie, ale jedynie dziewięć bloków tematycznych do wyboru, takich jak „Kobieta i mężczyzna, rodzina”, „Język, komunikacja i media”, „Wojna i wojskowość” czy „Gospodarka”. Cztery dowolnie wybrane spośród owych wątków (jako jedna z dziewięciu możliwości pojawi się temat „Ojczysty Panteon i ojczyste spory”) to będzie cały program edukacji historycznej dla większości młodych Polaków i Polek w wieku 17 – 19 lat. To jest wiek, w którym dotąd uczniowie liceów zapoznawali się z najpoważniejszymi zagadnieniami naszej wspólnej przeszłości, dojrzewając stopniowo do ich dyskutowania. Teraz o legionach Dąbrowskiego i Piłsudskiego, o dylematach pracy organicznej i walki powstańczej 1831 czy 1863 roku większość z nich usłyszy obowiązkowo po raz ostatni w wieku lat 14 czy 15 (w gimnazjum!). O powstaniu warszawskim i „Solidarności” – w wieku lat 16. W ten sposób destrukcji, a na pewno infantylizacji ulega historia jako zintegrowany, wspólny przedmiot nie tylko przekazujący zestaw faktów czy umiejętności, ale także współtworzący rdzeń obywatelskiej, patriotycznej edukacji.Zmiany wprowadzone w kanonie literackim licealnych lekcji języka polskiego budzą jeszcze większy niepokój. Streszczeniem tych zmian jest fakt, iż jedynymi dwiema lekturami bezwzględnie obowiązkowymi z zakresu całej literatury XX wieku są w nowym programie: opowiadanie Brunona Schulza oraz „Ferdydurke” Witolda Gombrowicza.

„Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie”… te słowa wracają wobec owych zmian jak memento. Przywołując je, apelujemy o rozważenie przez osoby zarządzające polską oświatą konieczności przemyślenia na nowo konsekwencji tak rewolucyjnej reformy programowej dla przyszłego kształcenia młodych polskich obywateli. Ta sprawa wymaga otwartej, szerokiej debaty. Ta reforma wymaga reformy – zasadniczej.

—styczeń 2009

[b][link=http://blog.rp.pl/listotwarty/2009/01/28/ratujmy-historie-ratujmy-polski-kanon/]Tu możesz podpisać się pod apelem[/link][/b]

[ramka][b]List podpisali historycy i poloniści, profesorowie instytutów PAN, uniwersytetów polskich i zagranicznych (w kolejności składania podpisów): [/b]

Anna Sucheni-Grabowska,

Andrzej Nowak,

Andrzej Paczkowski,

Wojciech Roszkowski,

Zofia Zielińska,

Janusz Cisek,

Jan Prokop,

Ewa Thompson,

Włodzimierz Bolecki,

Krzysztof Kawalec,

Adam Zamoyski,

Barbara Grochulska,

Leszek Zasztowt,

Marek Kornat,

Wojciech Rojek,

Richard Butterwick,

Bogusław Dopart,

Roman Michałowski,

Tomasz Gąsowski,

Grzegorz Kucharczyk,

Teresa Kostkiewiczowa,

Piotr Wandycz,

Maciej Urbanowski,

Barbara Otwinowska,

Janusz Sławiński,

Aleksandra Okopień-Sławińska,

Andrzej Sulima Kamiński,

Andrzej Biernacki,

Bohdan Cywiński,

Andrzej Waśko,

Maria Dzielska,

Krzysztof Ożóg,

Marek Kazimierz Kamiński,

Andrzej Chojnowski,

Krzysztof Dybciak,

Maria Korytowska,

Roman Dąbrowski,

Agnieszka Ziołowicz,

Elżbieta Nowicka,

Marek Stanisz,

Jacek Trznadel,

Krzysztof Koehler,

Tomasz Wituch,

Małgorzata Dąbrowska,

Paweł Wieczorkiewicz,

Jacek Bartyzel,

Danuta Quirini-Popławska,

Antoni Dudek,

Andrzej Rachuba,

Włodzimierz Suleja,

Wiesław Paweł Szymański,

Eugeniusz Niebelski,

Wojciech Kriegseisen,

Piotr Łossowski,

Tadeusz Wolsza,

Edward Opaliński[/ramka]

23 grudnia 2008 roku Ministerstwo Edukacji podjęło decyzję wprowadzającą do polskich szkół nową podstawę programową. Decyzja, podjęta bez faktycznej konsultacji, zwłaszcza ze środowiskami akademickimi, bez szerszej debaty publicznej, zasadniczo zmieniła kształt nauki w liceach, ograniczając ich funkcję ogólnokształcącą do pierwszej klasy.

Na pierwszej klasie liceum ma się także kończyć systematyczny wykład historii dla wszystkich polskich uczniów. Dla większości, która nie wybierze w kolejnych dwóch klasach profilu historycznego, pozostanie jedynie „przedmiot uzupełniający: historia i społeczeństwo”. Nie będzie w nim już żadnego wspólnego kanonu historii Polski w Europie, ale jedynie dziewięć bloków tematycznych do wyboru, takich jak „Kobieta i mężczyzna, rodzina”, „Język, komunikacja i media”, „Wojna i wojskowość” czy „Gospodarka”. Cztery dowolnie wybrane spośród owych wątków (jako jedna z dziewięciu możliwości pojawi się temat „Ojczysty Panteon i ojczyste spory”) to będzie cały program edukacji historycznej dla większości młodych Polaków i Polek w wieku 17 – 19 lat. To jest wiek, w którym dotąd uczniowie liceów zapoznawali się z najpoważniejszymi zagadnieniami naszej wspólnej przeszłości, dojrzewając stopniowo do ich dyskutowania. Teraz o legionach Dąbrowskiego i Piłsudskiego, o dylematach pracy organicznej i walki powstańczej 1831 czy 1863 roku większość z nich usłyszy obowiązkowo po raz ostatni w wieku lat 14 czy 15 (w gimnazjum!). O powstaniu warszawskim i „Solidarności” – w wieku lat 16. W ten sposób destrukcji, a na pewno infantylizacji ulega historia jako zintegrowany, wspólny przedmiot nie tylko przekazujący zestaw faktów czy umiejętności, ale także współtworzący rdzeń obywatelskiej, patriotycznej edukacji.Zmiany wprowadzone w kanonie literackim licealnych lekcji języka polskiego budzą jeszcze większy niepokój. Streszczeniem tych zmian jest fakt, iż jedynymi dwiema lekturami bezwzględnie obowiązkowymi z zakresu całej literatury XX wieku są w nowym programie: opowiadanie Brunona Schulza oraz „Ferdydurke” Witolda Gombrowicza.

Publicystyka
Andrzej Łomanowski: Rosjanie znów dzielą Ukrainę i szukają pomocy innych
Publicystyka
Zaufanie w kryzysie: Dlaczego zdaniem Polaków politycy są niewiarygodni?
Publicystyka
Marek Migalski: Po co Tuskowi i PO te szkodliwe prawybory?
Publicystyka
Michał Piękoś: Radosław, Lewicę zbaw!
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Publicystyka
Estera Flieger: Marsz Niepodległości do szybkiego zapomnienia. Były race, ale nie fajerwerki