Lech Kaczyński nie zasługuje na pomnik, a nawet gdyby taki powstał, to ludzie, którzy przychodzą pod Pałac Prezydencki wysuną kolejne żądania. Przegrana PiS w wyborach może zahamować ich falę.

Niesiołowski wie także, co myślą ludzie przychodzący pod pomnik.

To cyniczna walka o władzę. Ci ludzie od marszy wiedzą, co robią. Na Powązki nie chodzą, do kościoła, gdzie jest krzyż sprzed Pałacu, też nie. Wawel też im nie wystarcza. Ten spór jest politycznie nakręcany. To jest pisowska wojna z resztą Polski

Typowa mowa miłości. Może o pomnik niech się marszałek Niesiołowski nie martwi. Jemu nikt go nie wystawi.?