Nie wystarczy już jak Nergal podrzeć Biblię, by stać się gwiazdą TVP. Trzeba iść o krok dalej, jak były wiceszef Platformy Obywatelskiej, który na okładce "Newsweeka" z białą szarfą na biodrach występuje w pozie ukrzyżownego Chrystysa. Były redaktor naczelny "Tygodnika Powszechnego", ksiądz Adam Boniecki tak ocenia obie postawy.
O Nergalu na antenie TVN24 ks. Boniecki mówi
Nergal prezentuje pewien satanizm, ale media zrobiły z niego szatana. Nie jest też satanistą, bo musiałby wierzyć w szatana. On się od tego odżegnuje rękami i nogami
Zdaniem byłego szefa "Tygodnika Powszechnego" Nergal "przyjął tylko taką grę, w której szerzy nienawiść".
W telewizji występuje zupełnie w innej roli, w umowie zastrzeżono, żeby tematów religijnych nie poruszał. Zachowuje się kulturalnie i delikatnie. Jeśli czymś zaszokował, to właśnie tym, że nie szokuje - powiedział Boniecki.
Według niego niepotrzebna była aż taka reakcja Kościoła w tej sprawie. Biskupi na codzień nie zajmują się takimi rzeczami, i nagle ktoś im wrzuca takie tematy, że skandal i trzeba reagować. Biskup słyszy satanizm, telewizja publiczna, więc pisze list. Ja uważam, że jakaś reakcja i sprzeciw wobec tego rodzaju występów powinien być, ale ja nie zawężałbym całej sprawy tylko do Nergala.
Z kolei na łamach „SE” o nowej kreacji Palikota w „ Newsweeku” mówi