Donald Tusk: Jeśli PO wygra, będę premierem po raz ostatni

Sztabowcy Platformy nie są zadowoleni z wyników kampanii wyborczej i szykują ofensywę. Działacze PO boją się, że Jacek Protasiewicz powtórzy scenariusz z 2005 roku - czyli przegraną

Publikacja: 23.09.2011 10:01

Donald Tusk: Jeśli PO wygra, będę premierem po raz ostatni

Foto: W Sieci Opinii

Jeden z polityków PO powiedział „Rzeczpospolitej”:

PiS robi dobrą kampanię, a nasza jest spóźniona. W PiS są młodzi ludzie. Jarosław Kaczyński unika sporów i odsunął na bok sprawę Smoleńska. Udało im się przekonać wyborców, by się ich nie bali. Gdy mówiliśmy liderom, że Kaczyński znów przejdzie przemianę i złagodnieje, nikt w to nie wierzył.

W „Rz” czytamy:

Na dziesięć dni przed wyborami ma się pojawić więcej spotów, a tydzień przed – przedstawi swój komitet poparcia. Przygotowuje go europosłanka Róża Thun. Mają się w nim znaleźć osoby ze świata kultury, sportu (np. chodziarz Robert Korzeniowski) i nestorzy polityki.

Małgorzata Kidawa-Błońska, rzeczniczka sztabu zapowiedziała:

W ostatni przedwyborczy weekend zaprezentujemy komitet, a na koniec kampanii podsumujemy ją.

Politolog Rafał Chwedoruk przewiduje, że PO będzie walczyć o wyższą frekwencję:

PO bardzo zależy, by przyciągnąć swych wyborców na głosowanie. Nie bez powodu język Platformy jest emocjonalny, a dalsza walka wyborcza będzie permanentną prowokacją.

Podczas wizyty w Pile Donald Tusk zapowiedział, że gdy Platforma wygra październikowe wybory, będzie premierem po raz ostatni.

Powiedziałem już dawno, dawno temu, że prowadzę Platformę praktycznie od początku (...). Nikogo nie straszę, że to jest na wieczność. Mam już 54 lata, a Polska musi w końcu trafić w ręce 30, 35-latków. Nie jestem od tego, żeby usiąść, trzymać się kurczowo i nikogo nie wpuścić. Jeśli będę premierem dwie kadencje, to i tak powiem sam o sobie „jestem niezły zawodnik”. Dwanaście lat w tych warunkach, w jakich żyjemy, nie można być dobrym premierem. Jeśli wygram, to będę dobrym premierem, ale ostatnią kadencję.

Nic nowego. Od dawna mówi się, że Donald Tusk ma w planach jakąś europejską posadę lub prezydenturę po Bronisławie Komorowskim.

Publicystyka
Weekend straconych szans – PiS przejmuje inicjatywę w kampanii prezydenckiej?
felietony
Marek A. Cichocki: Upadek Klausa Schwaba z Davos odkrywa prawdę o zachodnim liberalizmie
Publicystyka
Koniec kampanii wyborczej na kółkach? Dlaczego autobusy stoją w tym roku w garażach
analizy
Jędrzej Bielecki: Radosław Sikorski nie ma już złudzeń w sprawie Donalda Trumpa
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
Publicystyka
Marek Migalski: Rafał Trzaskowski, czyli zmienny jak prezydent