"Tuskobusami" jeździ nie tylko premier. To także ulubiony środek transportu ministrów, którzy niczym gołąbki pokoju ruszają w Polskę, by głosić "cud o 300 miliardach złotych".
Jednym relacjonujących podróże "Tuskobusem" jest mistrz Twitterowej dyplomacji - Radosław Sikorski. Podczas ulotkowej akcji w Białymstoku napotkał fanów swojej twórczości, którzy z transparentami "Sikorski, Ty jestes katastrofą narodową" oraz okrzykami "9 października wrzuć Platformę do śmietnika" i "Sikorski, frajerze, chwały bohaterom nikt nie odbierze", nawiązującymi do wypowiedzi ministra o bezsensie Powstania Warszawskiego, podążali za nim. Szef dyplomacji nie jest, jak się okazało, człowiekiem odpornym na krytykę i mimo tego, że brał udział w wojnie w Afganistanie, nie dorobił się ani grubej skóry, ani żelaznych nerwów. W Białymstoku też nie wytrzymał i zaczął przedrzeźniać demonstrantów oraz nazywać ich "łysymi pałami".
Myślałem, że w tych wyborach chodzi o 300 mld. A chodzi o to, czy rządzić mają łyse pały. Według ministra za okrzykami kryje się PiS. Wśród łysych pał poseł Mariusz Kamiński. Kibole - bijąca ręka PiS-u" - napisał minister na Twitterze
To się nazywa dyplomacja i jej język. Zawsze wydawało nam się, że polityka wymaga opanowania. Może w tym rządzie jest inaczej.